Muminki się cieszą radością i życiem, Mumiiiiiinkiiiii! A wraz z nimi cieszy się każdy młody gracz. Już niedługo będzie mógł podziwiać przygody swoich ulubionych stworków także i na ekranie komputera.
NO ALE JAKIE MUMINKI?
Jak to jakie Muminki? W dżungli ostatni wiek spędziłeś? Te Muminki! Te same, małe, nieco podobne do krówki zwierzątka, o których tak pięknie pisała Tove Jansson. Niektórzy nazywają je trollami, inni porównają do hipopotamów bądź tapirów o obrzmiałych ryjkach. Nie brakuje też szaleńców, którzy twierdzą, iż Muminków w rzeczywistości nie ma, że są jedynie wytworem literackiej wyobraźni pewnej nieżyjącej już pani i po wyjściu z epoki piaskownicy należy o nich jak najszybciej zapomnieć. Jednak nie wierzcie im. Bajdurzą!Już w listopadzie przekonasz się, że Muminki wciąż mają się dobrze, że mama Muminka nadal świetnie gotuje, Włóczykij stale się wałęsa (tak jak Wałęsa się włóczył), zaś Buka wyje coraz ciszej i coraz mniej strasznie. W sklepach całej Polski pojawi się bowiem niecodzienny program zatytułowany Zima Muminków. Co więcej, będzie to jedynie skromny początek całej serii gier, w których pojawiają się te sympatyczne stworki. Jej twórcy pochodzą z Finlandii, z kraju, w którym mieści się osławiona Dolina Muminków. Można więc przyjąć, że ludzie ci są w kwestii wspomnianych tapirów (tudzież trolli, nie mówiąc już o hipopotamach) specjalistami i przygotują serię gier co najmniej godną wzmożonej uwagi.
ALE CO W ŚRODKU?
Główną bohaterką Zimy Muminków będzie Mała Mi, taka śmieszna, drobna dziewczynka, która uwielbiała biegać za Muminkiem i ze skwaszoną minką komentować jego zachowanie. Osóbka ta zawsze uchodziła za niezbyt grzeczną; niesforność i trudna do opanowania ruchliwość czyniły z niej nie lada łobuziaka. Nie inaczej będzie w opisywanej grze. Rodzina Muminków zapadnie bowiem w ciepły, długi, smaczny i spokojny sen zimowy, a Mała Mi, pozostawiona samą sobie, rozpocznie balowanie. Naprawi rozbity obraz w salonie (rozpadł się na kilka kawałków, które trzeba teraz umiejętnie złożyć), uporządkuje szopę, w której dawno nikt nie sprzątał, nauczy się grać na błyszczących, ale jakże zimnych soplach lodu, wreszcie nałowi sobie ryb w przerębli - w końcu jeść też trzeba.Jednak od patrzenia w monitor mogą rozboleć oczy. Mała Mi z pewnością wie, że to niezdrowe. Zapewne nie raz zdecyduje się wydrukować jakiś obrazek, jakiś drobny i nieznaczący kadr ze swych przygód, a następnie pomalować go kredkami. To bardzo miłe, a zarazem kreatywne zajęcie. Podobne sprawy uprzątały zresztą głowy twórców gry, pracowicie przygotowujących kolejne muminkowe animacje i obrazki. Wywiązali się z tego zadania bardzo przyzwoicie, co widać na zamieszczonych obok screenach.
TO CO, MAM CIESZYĆ SIĘ?
Zinformatyzowane dzieci mają ostatnio wiele powodów do radości. Rodzimi dystrybutorzy i wydawcy czasopism dbają o nie jak o swoje własne pociechy. Na rynku nie brakuje więc kolorowych pisemek z uśmiechniętą myszką na okładce, gier ze Smerfami, klockami LEGO i Rumcajsem w rolach głównych. Zima Muminków z pewnością poradzi sobie z tą konkurencją. Brak przemocy, sympatyczni bohaterowie i dobra, bo polska wersja językowa sprawią, że ze sklepów znów zaczną znikać pluszaki o kształtach nieco utapirowanych hipopotamów.