Multiplayer w Stardew Valley to trudniejsza sprawa, niż mogło się wydawać
W tym roku zagrają tylko pecetowcy. A i tak jedynie w betę.
Łatwo to zrozumieć, jeśli pamiętamy, że Stardew Valley to dzieło jednego człowieka. Eric Barone pewnie nawet nie śnił, że jego niezależna gierka stanie się obiektem miłości wszystkich, którzy nie mogą się doczekać kolejnego Harvest Moon. Gdy dwa tygodnie po premierze grało w nią pół miliona ludzi, Barone musiał myśleć, co z tym fantem zrobić.
Obiecał więc wersje konsolowe, w które można grać już od dłuższego czasu. Ale tym największym wyzwaniem było dosztukowanie do samotnej zabawy w farmera trybu wieloosobowego. Z pomocą przyszedł wydawca, Chucklefish. Prace nie idą ekspresowo, ale postęp jest, o czym świadczy wpis na blogu gry.
Dowiadujemy się z niego, czego możemy się spodziewać. I cóż - są pewne ograniczenia. Przede wszystkim multi będzie działać tylko przez sieć. Nie będzie gry po lanie czy na podzielonym ekranie. Nie będzie też żadnego PVP ani zbyt skomplikowanych opcji. Gospodarz będzie mógł zapraszać innych graczy do pracy na swojej farmie w roli pomagierów.
Możliwe będą też małżeństwa graczy. Lista pewnie nie wyczerpuje wszystkiego, czego byśmy sobie życzyli, ale wynika to z faktu, że Stardew Valley nie było projektowane z myślą o wielu graczach.
Odbije się to też na dacie premiery. W tym roku zagrają tylko szczęśliwcy, chcący przetestować dodatek w wersji beta na Steamie. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, na początku przyszłego roku, aktualizacja w pełnej wersji trafi na PC oraz konsole.
Maciej Kowalik