Multiplayer między konsolami stanie się rzeczywistością? Sony zabiera głos
Zapoczątkowane niedawno przez Microsoft zamieszanie pod hasłem „stawiamy na głowie wszystko, co wiecie o konsolach” trwa w najlepsze. Teraz głos w sprawie sieciowych rozgrywek między właścicielami różnych platform zabrało Sony.
Na początku tego tygodnia Microsoft zaskoczył ujawnieniem swojej nowej inicjatywy pod hasłem cross-network play. W teorii może ona pozwalać na umieszczanie w grach na Xboksa One trybów multiplayer, które pozwalałyby na wspólne rozgrywki między właścicielami różnych platform. Pierwszym tytułem, wspierającym to rozwiązanie, będzie Rocket League.
Chris Charla, szef ID@Xbox (pod tym parasolem Microsoft trzyma wszystkich niezależnych twórców, publikujących na jego konsoli) powiedział jednak przy tej okazji:
Nie jest to oczywiście pierwszy taki przypadek w historii Microsoftu. Próbę połączenia graczy Xboksowych i Pecetowych podjął już wydaną w 2007 roku na X360 grą Shadowrun. Skończyła się ona umiarkowanym sukcesem, wydawało się więc, że powrotu do tego pomysłu nie będzie. A tu taka niespodzianka.
Tym razem jednak celem Microsoftu nie nie wydaje się jedynie połączenie użytkowników Xboksów i pecetów. Wyraźnie daje do zrozumienia, że w inicjatywie cross-network play chodzi również o multiplayer pomiędzy innymi konsolami. Ostatecznie piłeczkę pozostawił jednak po stronie konkurencji. A ta, wypowiadając się w podobnym tonie, jest zainteresowana, ale niczego na razie nie obiecuje.
Playstation wspierało rozgrywkę pomiędzy konsolą a PC w kilku tytułach, począwszy od Final Fantasy XI na PS2 i peceta w 2002 roku. Z radością podejmiemy konwersację z każdym wydawcą lub developerem, zainteresowanym tematem rozgrywek między platformami.
Odpowiedział przedstawiciel Sony serwisowi Gamespot. Czy oznacza to, że japońska firma może pozwolić na wspólne granie właścicieli Playstation i Xboksów? Czy może będzie zainteresowana jedynie współpracą na linii PS-PC? To pozostaje na razie niejasne.
Announcing Rocket League for Xbox One
Niechęć do bezpośredniego potwierdzenia lub zaprzeczenia takim planom nie musi wcale wynikać z jakiejś wrodzonej tajemniczości kierowników Sony. Jest bardzo prawdopodobne, że dzieje się w tej chwili coś innego - zachodzą oni w głowę, czy wyciągnięcie ręki do Microsoftu w ogóle im się opłaca.
Bo że opłaca się graczom, to chyba oczywiste.
[Źródła: VG247, Gamespot, Giant Bomb]