Może wczorajsza premiera Gears of War: Ultimate Edition zaskoczyła, ale błędy na start chyba nikogo już nie dziwią
[Aktualizacja] Powoli dożywamy czasów, w których najgorętszym tematem dnia będzie informacja o tym, że jakaś gra ukazała się bez niedoróbek.
02.03.2016 | aktual.: 02.03.2016 13:42
Wczoraj, zupełnie znienacka, pojawiła się w Windows Store pecetowa wersja Gears of War: Ultimate Edition. Długo wyczekiwana, odświeżona wersja pierwszych Gearsów to między innymi poprawiona grafika, dwa razy więcej poligonów, z których zbudowane są modele postaci, obsługa DirectX 12 i rozdzielczości 4K, choć by cieszyć nią oko potrzeba małego potworka, a nie komputera. Niestety, jak to ostatnio jest w modzie, nowa edycja nie ustrzegła się kilku błędów, może nie tyle uniemożliwiających, co skutecznie uprzykrzających rozgrywkę.
Microsoft był na tyle miły, że na oficjalnym forum gry zamieścił listę niedoróbek, a najbardziej poszkodowani są posiadacze sprzętów od AMD. Gra ma problemy z wydajnością na kartach tego producenta, szczególnie tych opartych na architekturze GCN 1.1 i 1.2, zatem jeśli kupiliście wypasionego Radeona R9 390X, by w pełni cieszyć się rozdzielczością 4K, wsparcie techniczne ma dla was „świetną” radę: grajcie w rozdzielczości 1080p. Podobnie jest w przypadku korzystania z ambient occlusion – turbo Radeon za ponad 1,5 tysiąca złotych nie jest w stanie podołać wyzwaniu w przypadku Gears of War, zatem zaleca się wyłączenie tej funkcji. Jest nawet instrukcja, jak to zrobić. Brawo wy…
Posiadacze układów konkurencji też mają swoje problemy. Jeśli macie grafikę NVIDII i monitor obsługujący technologię G-SYNC to – zgadliście – lepiej wyłączcie tę opcję w ustawieniach, bo gra również w tym przypadku przycina. Wyłączność na Windowsa 10 i Windows Store także wiąże się z problemami. Otóż w niektórych przypadkach pasek stanu podczas pobierania potrafił się zawiesić, ale Microsoft odradzał pauzowanie ściągania, czy restartowanie go, sugerował za to cierpliwe czekanie. Wiadomo, lepiej żyć w niepewności, szczególnie jeśli ma się słabsze łącze. Problem ten udało się już rozwiązać, ale niesmak pozostał.
Kiedyś można się było z tego śmiać, natomiast od dłuższego czasu problem pojawia się praktycznie przy każdej większej premierze. Pamiętacie cyrk z pecetową wersją Batman: Arkham Knight? Efektem było zdjęcie gry ze Steama i przyjmowanie zwrotów przez dystrybutorów, a najgorsze w tym wszystkim było to, że ponoć wydawca doskonale wiedział o stanie pecetowego portu i mimo tego postanowił grę sprzedawać. Just Cause 3 również borykał się z problemami na start, głównie były to spadki płynności i znikające tekstury.
Z nieco świeższych tematów warto też wspomnieć o Street Fighter V. Pomijając już kwestię braku ciekawej zawartości dla jednego gracza, większość osób nie mogła zagrać przez pierwszych kilka dni po premierze, bo nie działał matchmaking, a serwery nie dawały rady z obciążeniem.
Wracając jednak do Gears of War, jest to lekko niepoważne, że jedna z flagowych marek należących do Microsoftu, wydana na wyłączność dla flagowego systemu operacyjnego firmy ma błędy psujące zabawę. Jasne, najmocniejsze sprzęty posiada nieliczna grupa użytkowników, ale z drugiej strony – właśnie po to wydaję duże pieniądze na wydajny komputer, żeby bez problemów cieszyć się wszystkim, co dany tytuł oferuje.
Aktualizacja
Jest gorzej, niż opisuje to Microsoft na swoich forach. Tytuł jest praktycznie niegrywalny nawet na topowych kartach AMD z serii Fury. Zobaczcie, jak wygląda rozgrywka w przypadku Radeona R9 Nano. Podziękowania dla Simplexa, który pierwszy podzielił się informacją.
AMD Radeon Nano running Gears of War: Ultimate Edition PC benchmark
[Źródło: Oficjalne forum gry]