Move&Play - czy gry ruchowe zadziałają na pc z kamerką wideo?

Move&Play - czy gry ruchowe zadziałają na pc z kamerką wideo?

Move&Play - czy gry ruchowe zadziałają na pc z kamerką wideo?
marcindmjqtx
01.11.2011 21:00, aktualizacja: 08.01.2016 13:22

W paczce, która trafiła do redakcji, znalazła się kamerka internetowa, paczka baterii i ulotka z napisem "Move&Play". Skonsternowany Naczelny potoczył wzrokiem po okolicy szukając MacGyvera, który poskłada to w sensowną całość. Padło na mnie.

Ulotka zaprowadziła mnie na stronę energizerplay.com poświęconą akcji promocyjnej firmy Energizer, która ma uczyć dzieciaki o źródłach energii i dbaniu o środowisko. W serwisie znajdziemy kilka flashowych gier zręcznościowych - to wyjaśniło paczkę 4 paluszków AA, którą dostałem - umieszczony w niej kod pozwolił odblokować możliwość pogrania w 5 podstawowych gier. Drugi dałby dostęp do kolejnych, a trzeci nowe możliwości w grach - ograniczyłem się jednak tylko do pierwszej opcji, bo nie mam w domu tylu urządzeń na baterie.

Gry są o tyle szczególne, że można nimi sterować za pomocą ruchów ciała, które zarejestruje kamerka internetowa - widać, że ktoś zauważył boom, jaki wywołały Kinect, Move i Wii i postanowił go wykorzystać. Da się oczywiście grać także klawiszami, lecz tego nie będę tu opisywać, bo niczym nie różni się to od setek innych gier choćby z serwisu Kongregate. To sterowanie ruchowe jest powodem, dla którego zainteresowała mnie cała akcja.

Jeśli komuś wydaje się, że porównania promocyjnych gierek do Move, Wii czy Kinecta nie jest fair - cóż, pojawiają się później niż tamta technologia, a producent sam w ulotce tego skojarzenia używa.

Zerr - Super Robot

Klasyczna platformówka, gdzie sympatyczny robocik pokonuje rozmaite niesympatyczne urządzenia i zbiera kulki energii, która daje mu zarówno życie jak i siłę do ataków. Niestety przyciski ataków i chodzenia umieszczone są tak blisko siebie, że często zdarzało mi się wejść w przeciwnika, zamiast potraktować go kulką energii. Skakanie po platformach bywa jednak trudne - wymaga bowiem podskoku i wyciągnięcia ręki w prawo lub lewo.

Rozbujany świat

Jedyna gra, która zapytała, czy jestem małym, czy dużym graczem i czy chcę ułatwień, czy nie. Też platformówka, ale z dużo ciekawszym pomysłem - który spokojnie obroniłby się, gdyby była samodzielną produkcją indie. Skaczemy baterią po platformach, ale długość naszego susa uzależniona jest od tego, jak bardzo przechylimy świat. Tu mogą niestety wystąpić lekkie problemy z precyzją, ale da się grać i oprócz następnej, to przy tej grze bawiłem się najlepiej.

Powietrzny wyścig

Zdecydowanie najlepsza z gier, oparta bowiem na starej jak lotnictwo zabawie w samolot. Rozkładamy ręce tak, by zaczepić o znaczniki i lecimy. Tylko nie manewrujcie za gwałtownie, bo kamera zgubi rękę i wypadniecie z trasy. Na szczęście macie chwilę na skorygowanie lotu i powrót na tor. Co jednak potrafi być  żmudne - brakuje przycisku "reset" albo szybkiego powrotu kilkanaście metrów do tyłu, gdy wypadniemy i nie chce nam się na siłę wracać. Jednak to pozycja, która najfajniej wykorzystuje sterowanie ruchowe - może dlatego, że nie usiłuje udawać sterowania guzikami.

Mój wirtualny zwierzak

O, ktoś grał w EyePet. Niestety w tej grze opieka nad zwierzakiem (lub robotem!) ogranicza się do klikania w kolorowe kółka w takiej samej kolejności, w jakiej błyskały one wcześniej. Niestety z uporem maniaka rejestrowała moje dotknięcie kółka jako dwa, wobec czego musiałem kliknąć "ok", dowiedzieć się, że nie zaliczyłem, jeszcze raz przeczytać polecenie  i jeszcze raz obejrzeć sekwencję do powtórzenia. Po kilku daremnych próbach, zrezygnowany poszedłem pobawić się z kotem.

Wielki rejs

Niestety, mimo prób na dwóch komputerach i trzech przeglądarkach (FF, Opera, Chrome) nie udało mi się zmusić gry do działania. Jacht ani drgnął.

Podsumowując Nie są to wybitne gry, a sterowanie nie należy do idealnych - potrafi przysypiać, nie zarejestrować ruchu lub zarejestrować dwa razy. Ogólnie jednak działa i jeśli przełkniemy jego ograniczenia, można się nawet chwilę pobawić, ale raczej na zasadzie zachwytu nad nową technologią ("Jej, to działa!") niż grania, bo fajnie się gra.

Biorąc po uwagę, że każdy od czasu do czasu potrzebuje baterii, a i kamerka nie jest już jakiś niespotykanym sprzętem, można pokusić się o zdobycie kodu (jeśli akurat baterie na "E" nie są dużo droższe) i przetestowanie tych gier. Potraktujcie to jako bardzo skromną próbkę tego, co dają gry ruchowe - jeśli Wam lub waszemu dziecku się spodoba, możecie myśleć o Wii, Move lub Kinekcie. Bo w Move&Play za długo nie pogra.

Paweł Kamiński

Obraz
Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)