Jeśli ktoś obudziłby mnie w środku nocy I zapytał o ulubioną planszę z serii Mortal Kombat, zapewne odpowiedziałbym "The Pit". Powód jest prosty - nawet bez znajomości listy fatality, bardzo łatwo można było zafundować tam przeciwnikom krwawy koniec. W najnowszej części gry raczej się to nie zmieni.