Monster Hunter z pierwszym, króciutkim zwiastunem. Ekranizacja gry trafi do kin w grudniu
Wielkie potwory, wielkie bronie, ale czy wielkie kino? "Monster Hunter" to kolejna próba przeniesienia świata gier wideo na wielkie ekrany. Efekty poznamy wkrótce.
Kinowe adaptacje gier wideo nie mają przesadnego szczęścia. Pamiętacie próbę podjęcia "Assassin's Creed"? Albo "Tekkena"? Albo "Dooma"? Wymieniać można długo, a niechlubna tradycja sięga jeszcze początku lat 90.
Zdarzały się wyjątki, które tak w najlepszym przypadku można uznać za niezłe ekranizacje, ale średnie filmy. Do którego zbioru zaliczy się "Monster Hunter"? Po krótkiej, bo 16-sekundowej zapowiedzi, trudno wyrokować.
MONSTER HUNTER - Black Diablos Official Teaser
Dla tych, którzy nie wiedzą - Paul W.S. Anderson to twórca pierwszego kinowego "Mortal Kombat". To też on rozpoczął, rozwinął (i jak twierdzą niektórzy, zarżnął) kinową serię "Resident Evil" reżyserując cztery z nich, a do wszystkich pisząc scenariusze. To również on pomógł wyprodukować "Dead Or Alive". Teraz bierze się za bary z serią "Monster Hunter".
Jednego Andersonowi odmówić nie sposób – zamiłowania do gier. Jak sam twierdzi, w "Monster Huntera" grał, kiedy seria nie była tak popularna na zachodzie, jak teraz. - Grałem w nią, kiedy była stosunkowo nieznana na zachodzie. To nie tylko wszystkie stworzenia, ale także środowiska, w których żyły. Twórcy wykonali świetną robotę, tworząc ten świat i to dzikie środowisko – mówi w rozmowie z Movieweb.com.
Film miał już dwie daty premiery. Pierwsza planowana była na… ubiegły miesiąc. Kolejna na kwiecień 2021 r. Teraz okazuje się, że film trafi do kin w grudniu.
Sam zwiastun zadebiutował podczas trwającego Comic Con Russia 2020. W roli głównej "Monster Hunter" zobaczymy Milę Jovovich, prywatnie żona Paula W.S. Andersona. W filmie wystąpią również Ron Perlman, Tony Jaa, T.I.Harris, Diego Boneta, Meagan Good oraz Josh Helman.