Młoda, nowoczesna rodzina i jej problemy z grami
"Rodzinka.pl" to serial komediowy emitowany od jakiegoś czasu przez TVP2. Jej tematem są problemy współczesnej, młodej rodziny. A jak młodej, to i nowoczesnej. A jak nowoczesnej, to i pojawiają się tam gry. I to nawet w nie najgorszym świetle.
18.03.2011 | aktual.: 21.01.2016 17:36
Pozwólcie, że najpierw przybliżę Wam Rodzinkę. Serial ma pełnić też, zdaje się, funkcje edukacyjne, jej model jest więc rzadko spotykany w rzeczywistości, ale za to pożyteczny dla przyrostu naturalnego: 2+3. Mówiąc konkretniej: rodzice po trzydziestce plus trójka młodych mężczyzn, z których dwóch to zupełne kajtki, a jeden momentami wygląda na starszego od swojej matki.
Tak czy inaczej, Rodzinka żyje sobie w szczęściu i miłości, sporadycznie natrafiając na problemy, na jakie każda młoda rodzina trafić w końcu musi. A to dzieci wybrzydzają przy stole i nie jedzą brukselki, a to budują bombę w swoim pokoju, a to najstarszy syn przyprowadza do domu swoją dziewczynę, która jest czarnoskóra, co nikomu nie przeszkadza, ale ma też szalik Legii, co przeszkadza ojcu (w końcu tolerancja też ma swoje granice). Ot, codzienne problemy.
W tych problemach pojawiają się także gry. W swoich poszukiwaniach znalazłem dwie spektakularne sceny, możliwe jednak, że jest ich więcej. W razie, gdybyście na coś wpadli, podsyłajcie.
Scena pierwsza to metafora współczesnego świata. Główni bohaterowie serialu mają już co prawda trójkę dzieci, ale czwartego nie mogą sobie zrobić właśnie przez konsolę (oglądajcie od 3:30, wcześniej nie ma nic istotnego):
Z góry chciałbym podziękować fanbojom, którzy chcieliby w komentarzach dowieść, dlaczego miłość zostałaby skonsumowana, a dziecko zrobione, gdyby młodzież grała na PS3. To tylko serial.
Jestem za to poważnie ciekaw, co na taką "reklamę" Microsoft. Jeśli to było w ramach product placementu, to gratulacje, właśnie zrobiono Was w konia.
A skoro już jesteśmy przy product placemencie, to proszę bardzo, jak pięknie w serial wpasował się Ubisoft (oglądajcie od 6:30):
"Hehehe", panie tata, synowie pana zrobili w bambuko, w Herosów się nie gra na padach (ach, te polskie, dopracowane co do szczegółu scenariusze...).
Mówiąc poważnie, jedyne, co mi tu zgrzyta, to ten nieszczęsny plakat Assassin's Creed: Brotherhood w pokoju dzieci. O ile Heroes of Might & Magic to gra raczej w porządku dla takiego wieku (ten młodszy wydaje się mieć mniej niż 12 lat - tyle wynosi oznaczenie PEGI - ale umówmy się, że to nie jest jakaś porażająco brutalna produkcja), o tyle przygody Ezio - raczej niespecjalnie. O wypowiedź w tej sprawie poprosiliśmy Grzegorza Szablę z polskiego oddziału Ubisoftu:
Assassin's Creed to nie tylko gra. To całe uniwersum składające się z niezliczonej ilości produktów. To książki, filmy, figurki, obrazy i wiele innych rzeczy. Może być porównywany z takimi ikonami popkultury jak Indiana Jones, Spider-Man czy Batman. W tym kontekście umiejscowienie plakatu (a nie gry) nie wydaje nam się niefortunne. Cały czas mam jednak w głowie taki scenariusz: ogląda to jakaś młoda matka, która ma całkiem podobną rodzinę i chce kupić grającemu synowi prezent - i kupuje AC:B, bo okładkę widziała na plakacie w "tym fajnym serialu". Czy to prawdopodobne? Zdecydujcie sami.
Tak czy inaczej, Rodzinka żyć sobie będzie dalej i w jej życiu pewnie nieraz pojawią się jeszcze gry. W końcu jest taka nowoczesna. Będziemy śledzić.
Tomasz Kutera