Nie uważam, aby wszystko musiało być w 3D, ani też ponieważ widzimy ostatnio więcej gier w 2D, nie uważam też, abyśmy musieli wracać ze wszystkim do 2D. Myślę raczej, że ludzie zdają sobie sprawę jakie zalety mają gry 3D, a równocześnie pamiętają jakie były atuty gier 2D. Jeśli gra jest w 2D, potrzebujesz odwagi aby nie przywiązywać się aż tak do wrażeń wizualnych gier, tylko naprawdę wyciągnąć jak najwięcej z samej rozgrywki. Przy czym jednocześnie Shigeru delikatnie zasugerował, że stawiający na oprawę tak naprawdę niekoniecznie mają pomysł na samą rozgrywkę. I chociaż nie zawsze Miyamoto ma rację, tak tutaj trudno mu jej nie przyznać. Szkoda jedynie, że to właśnie dla takich benchmarków jest największy rynek zbytu, a pozycje mniej widowiskowe i bardziej innowacyjne spychane są na drugi plan. No ale taki jest rynek, a jaki popyt, taka podaż. Nie ma co się wściekać na EA czy Activision, że klepią to samo w kółko - gdyby gracze nie kupowali, to by nie klepali. Wkurzajmy się sami na siebie. A Nintendo zostawmy wymyślanie rozgrywki w 2D tak, aby była zabawna i wciągająca. Póki co idzie im przednio.
[via d'toid]