Mixer od Microsoftu kończy życie. Serwis łączy się z... Facebook Gaming
Zadziwiający sojusz dwóch gigantów.
Jeszcze niedawno Microsoft pompował miliony w Mixer - swój własny serwis streamingowy. Usługa była promowana bezpośrednio w głównych zakładkach na Xboxie One, transmisje można było oczywiście oglądać także na PC.
Działało tam sporo twórców, ale gwiazdą ostatnich miesięcy był Ninja - jeden z najpopularniejszych streamerów świata. Microsoft miał wydać kwotę między 20 a 30 mln dolarów za ten transfer. I nie był to jedyny taki kontrakt. Jak widać, nie udało się. Pomimo obecności megagwiazd, Mixer upadł.
Ale Microsoft się poddaje. Postanowił połączyć siły z Facebookiem - i to w dość zadziwiający sposób. Nazwa usługi całkowicie znika i przechodzi pod generyczne Facebook Gaming.
Co prawda Microsoft na oficjalnym blogu Mixera tłumaczy, że to "troska o społeczność", a zmiana pozwoli "zbliżyć Kreatorów Facebook Gaming z ekosystemem Xboxa".
Czy to zmiana na lepsze? Cóż, Facebook nie wydaje się być idealnym medium do streamów. Tak, mamy już za sobą parę transmisji na fanpage'u Polygamii. Ale to pojedyncze wrzutki, a nie próba zbudowania regularnego kanału i stworzenia wokół tego osobnej społeczności.
Co prawda mechanika Facebooka dostarcza twórcom masę wartościowych wyświetleń (khy, khy - autoplay), a fani mogą łatwo udostępniać materiały bezpośrednio do znajomych. Ale i tak boli nieporadny interfejs czy automatyczne blokady materiałów/kanałów za wykryte naruszenia (typu fragment utworu w tle).
Nie wierzę jednak, że tak potężny mariaż nie skończy się gruntownym remontem. A trochę więcej o problemach różnych platform mówi ten człowiek w filmiku, który podrzucił mi Michał "Dzondzy" od naszych PolyStreamów.