Mirror's Edge: Catalyst to reboot. „Wydarzenia z pierwszej części nigdy nie miały miejsca”
Faith nie jest Faith, którą znaliśmy. Miasto nie jest miastem, po którym biegaliśmy. Catalyst nie jest kontynuacją, na którą czekaliśmy.
08.08.2015 | aktual.: 05.01.2016 14:56
Jeżeli liczyliście na kontynuację przygód Faith z rewelacyjnego Mirror's Edge a ostatnie materiały sprawiły, że zwątpiliście czy to wciąż jest to samo, to mamy dla Was dobrą lub złą wiadomość - zależy jak podobała Wam się gra z 2008 roku.
W rozmowie z serwisem IGN, Erik Oeldahl - dyrektor ds. projektów w DICE - postanowił wyjaśnić miejsce Catalyst w linii czasu uniwersum Mirror's Edge:
Catalyst to reboot. Tak naprawdę, to wzięliśmy rzeczy, które podobały nam się w pierwszej grze. Faith, pierwszoosobowy free-running i oczywiście estetykę, którą zbudowaliśmy. Ale to jest reboot. Opowiadamy historię Faith, więc wydarzenia z pierwszej części gry rzeczywiście nie miały nigdy miejsca. Może kiedyś, w przyszłości. To dobrze, że sprawa została wyjaśniona. Zdążyłem już się zawieść, tym co zobaczyłem. Faith stała się bardziej ulicznym wojownikiem, który przeciwstawia się złym korporacjom i wygodnej egzystencji, niż biegaczem żyjącym według własnych zasad i bez ograniczeń. Niektórym trudno to zrozumieć (szczególnie, jeżeli nie grali w pierwszą część), ale nie wymagajmy za dużo. Zostawmy tę sprawę za sobą i czekajmy na Catalyst, który z pewnością będzie świetny.
Premiera Mirror's Edge Catalyst już 23 lutego przyszłego roku. Na PC, PS4 oraz Xboksie One.
[Źródło: IGN]
Oskar Śniegowski