Minecraft nieprędko doczeka się ekranizacji
Końca nie widać, przed nami tylko horyzont.
Film z "Minecrafta"? Czego to ludzkość nie wymyśli... Gra okazała się tak wielkim fenomenem popkulturowym, że nawet mało widowiskowa oprawa i w zasadzie szczątkowe tło fabularne oryginału nie odwiodło Microsoftu od zlecenia produkcji filmu. Inna sprawa, czy okazało się to ostatecznie prostym zadaniem. Najwyraźniej charakter oryginału stanął jednak kością w gardle producentom ekranizacji hitu Mojanga. Premiery obrazu spodziewać możemy się najwcześniej w 2022 roku.
To opóźnienie tym bardziej zdumiewające, że nawet odpowiedzialne za produkcję Warner Bros bardzo długo nie dementowało tego, że Minecraft trafi na ekrany kin już tej wiosny. Choć obraz zapowiedziano już ponad 3 lata temu (a planowana na maj tego roku premiera i tak była opóźniona o 2 lata względem pierwotnych planów), wygląda na to, że niewiele udało się w tym czasie zrobić. Produkcja oczywiście trwała, ale efekty chyba okazały się rozczarowujące dla wytwórni, bo ta pożegnała się z reżyserem.
Tym samym czwartym już reżyserem (piątym, biorąc pod uwagę fakt, że nad ostatnią wersją filmu pracował duet) został Peter Sollett. Zastąpił tym samym na stanowisku Jasona Fuchsa i Roba McElhenneya, których jako twórców kinowego Minecrafta anonsowano tuż po sylwestrze. Obstawiam jednak, że jeszcze co najmniej kilka razy otworzymy szampana, nim film rzeczywiście powstanie. Albo producent wreszcie da sobie spokój.
Krzysztof Kempski