Mimo uzbieranych pieniędzy, w Torment: Tides of Numenera zabraknie kilku obiecanych elementów
Czyli parę słów o nieprzemyślanych progach finansowych i niebezpieczeństwach zbiórek.
30.01.2017 12:32
Choć Torment: Tides of Numenera zapowiada się na naprawdę ambitną grę, jej długa historia nie jest pozbawiona pewnych "ale" denerwujących przede wszystkim osoby, które się na nią złożyły. Pisaliśmy już o niewygodnych różnicach w wersjach kolekcjonerskich, a teraz na jaw wyszły kolejne potknięcia inXile.
Deweloper potwierdził, że w grze zabraknie kilku obiecanych podczas kampanii elementów. Po pierwsze: towarzysze. Z gry wyleciało kilka postaci, które miały być nagrodami za osiągnięcie dodatkowych progów finansowych - mowa między innymi o obiecującym The Toy za dwa miliony dolarów. Powód? No, całkiem konkretny, aczkolwiek niesmak pozostaje, szczególnie że inXile wypowiedziało się na ten temat dopiero, kiedy jeden ze wspierających zauważył niepokojący brak wspomnianych towarzyszy w plikach bety i trofeach gry:
Torment: Tides of Numenera - Po polsku, czyli lepiej!
Ten komentarz rozpalił wśród fanów pytanie: które z zapowiadanych postaci nie dożyły do finalnej wersji Tides of Numenera? Odpowiedź pojawiła się kilka stron forumowego wątku później - inny deweloper wytłumaczył, że w dniu premiery w grze będzie szóstka towarzyszy, która dostępna jest w becie. To by znaczyło, że zrezygnowano aż z trzech bohaterów obiecanych w trakcie zbierania funduszy. To dużo. I choć wytłumaczenie inXile ma sens, z pewnością nie usprawiedliwia to tego, że naobiecywali się podczas zbiórki, a teraz nie potrafią się z tego wywiązać. A przecież nie było to ich pierwsze rodeo, nie pierwsza akcja na Kickstarterze.
Przeżywamy duże ilości naraz udręki w becie Torment: Tides of Numenera
Na towarzyszach się nie kończy. Trochę zmieniło się też w kwestii Oasis of M'ra Jolios - miejscówki, która po uzbieraniu 4 milionów, miała zostać wprowadzona jako "drugie ważne miasto". W tym aspekcie nie jest tak nieciekawie jak z postaciami, ale i tak trzeba przygotować się na nowe realia. Jak pisze reprezentant inXile na oficjalnym forum:
No dobrze, czyli tutaj mamy bardziej zmiany na poziomie wizji artystycznej. Da się przełknąć. Ale studio musiało zmierzyć się z bezwzględną rzeczywistością również w przypadku Voluminous Codex. Miała to być rozbudowana encyklopedia/dziennik wewnątrz gry pełen informacji o uniwersum, który moglibyśmy w niejasny sposób modyfikować. Codex pojawiał się w planie po zebraniu 4,25 miliona dolarów i miał być zdecydowanym krokiem naprzód względem klasycznych RPG-owych dzienników. Co się z nim ostatecznie stało? Zgodnie ze słowami dewelopera:
Auć. To tak jakby... mija się z głównym celem, prawda? No dobrze, ale zawsze pozostaje crafting, który był obiecany w tym samym progu finansowym... Albo i nie, bo i tutaj deweloper zakomunikował, że po wielu testach system ten nie pasował do Tormenta i zamiast niego rozwinięto inne elementy gameplayu, takie jak Szyfry i Artefakty.
Szykuje się PETARDA! Pierwsze wrażenia i wywiad z twórcami Torment Tides of Numenera [Pokaz prasowy]
We wszystkim tym - poza nie wywiązaniem się z umowy, która pieczętowana była oddanymi w zaufaniu pieniędzmi - irytuje fakt, że o każdej z tych rzeczy fani dowiedzieli się dopiero wtedy, gdy sami zapytali. Kto wie, czy inXile wzięłoby winę na klatę, gdyby kilku uważnych graczy nie powęszyło tu i tam, i nie zadało odpowiednich pytań? Nie wygląda to dobrze ze strony studia, które już przy konflikcie dotyczącym edycji kolekcjonerskich wykazało się brakami w komunikacji.
Co inXile ma na swoją obroną w kwestii wyciętych/zmienionych elementów? Jak pisze jeden z deweloperów, który udzielał się przy większości z tych wątków:
Przekonuje Was to wytłumaczenie? Ten sam deweloper w wątku o wyciętych towarzyszach zasugerował, że niektóre elementy, których zabrakło, mogą pojawić się w darmowych aktualizacjach. Może jest więc jeszcze szansa dla The Toy albo interaktywnej encyklopedii wewnątrz gry?
Ciekawe też, co się w takim razie wydarzy w kwestii The Bard's Tale IV i Wasteland 3.
Patryk Fijałkowski