Mimo medialnej ciszy Destiny 2 ma wyjść w tym roku
Bungie może na tym wyjątkowo zależeć z jednego, nie do końca oczywistego powodu.
To, że Destiny 2 powstaje, nie jest tajemnicą, ale kiedy nadchodzi rok premiery tak wielkiej gry, a my nie mamy o niej właściwie żadnych informacji, żadnego malutkiego choćby screena czy zajawki zajawki, to nad głową może zapalić się czerwona lampka. Szczególnie kiedy wspomnieć potężną kampanię marketingową jedynki.
Ale może właśnie dlatego taktyka twórców tym razem jest inna? Wtedy co się naobiecywali, co nanapędzali pociąg hype'u, to ich, i częściowo wybuchło im to w twarz, kiedy ludzie zawiedli się końcowym efektem. Teraz być może wykorzystują nauki wyniesione na błędach i są ostrożniejsi z zapowiedziami. Bo wbrew pozorom Destiny 2 ma wyjść w tym roku, co potwierdza najświeższy raport Activision Blizzard, gdzie można znaleźć taki fragment:
Ujawnienie Destiny: Rise of Iron - oficjalny zwiastun [PL]
Ale Jason Schreier z Kotaku, znany z tego, że często wie rzeczy, których inni jeszcze nie wiedzą, ponownie ma trochę więcej informacji. Mianowicie od dwóch źródeł związanych z Bungie dowiedział się, że jeśli Destiny 2 nie wyjdzie w tym roku, Activision ma dostać bardzo dużo akcji studia. Inną motywacją do wyrobienia się na 2017 jest to, że dla pracowników Bungie nabywanie akcji również uzależnione jest od wydawania gier, w tym Destiny 2.
Tylko czy to dobrze? Łatwo w takim kontekście wyobrazić sobie, że deweloper wypuszcza niedopracowaną grę tylko po to, żeby zdążyć z terminami. Przecież potem można załatać, sprzedać dodatek, jeden, drugi, trzeci, przeprosić, wrzucić bezpłatne DLC z tą funkcją, której nie zdążyło się zaimplementować, bo akcje, interesy, pieniądze, Activision. To oczywiście scenariusz pesymistyczny, ale trudno chyba nie brać go pod uwagę.
Z drugiej strony to milczenie ze strony Bungie może być też dobre. Taka szkoła Fallouta 4: żadnego dmuchania balonika, tylko konkretna zapowiedź i premiera kilka miesięcy później. Nie tylko na konsole, ale i całkiem prawdopodobnie na PC. Zgodnie ze słowami znanego analityka branżowego Daniela Ahmada, Activision reklamuje grę przystępnością, świetną, kinową historią i bohaterami, z którymi można się utożsamić. I celuje z premierą w jesień.
Miejmy nadzieję, że gra będzie dopracowana. W końcu Activision i tak zaszalało, dając studiu dodatkowy rok, wstępnie gra była bowiem zaplanowana na wrzesień 2016. Do tego nad grą oprócz Bungie pracują co najmniej trzy studia.
Patryk Fijałkowski