Milo to nie gra
Konrad ostatnio żałował, że na zakończonych niedawno targach E3 Milo pokazywano jedynie celebrytom. Okazało się jednak, że gracze raczej więcej nie ujrzą wirtualnego chłopca nie zobaczymy go jako gry na sklepowych półkach.
Microsoft nigdy nie sprecyzował czym miał być Milo, ograniczając się do stwierdzeń, że jest to po prostu coś, nad czym pracuje Lionhead Studios, aż do tej pory. Aaron Greenberg w wypowiedzi udzielonej australijskiemu programowi o grach Good Game stwierdził, iż:
W zeszłym roku pokazaliśmy światu technologię Project Natal, w ramach tych pokazów prezentowaliśmy też kilka dem technicznych. Oczywiście [Milo - przyp. M.L.] jest jednym z nich, to tech demo nadal istnieje ale nie jest w tym momencie grą, którą chcielibyśmy wprowadzić na rynek. Kluczowe w te wypowiedzi mogą być słowa "w tym momencie", ale bardziej prawdopodobne, że technologię stojącą za Milo Lionhead wykorzysta po prostu w jakiejś grze. Może to i dobrze, wirtualne dzieci wydawały mi się dość dziwnym pomysłem na promocję nowego gadżetu.
Marcin Lewandowski
[via Kotaku]