Miesiąc w GIF-ach: marzec 2015
No i stało się - kolejny miesiąc minął z prędkością The Order 1886.
Zacznijmy od stałego fragmentu gry, czyli opóźnień. Poślizg zaliczyło przede wszystkim Uncharted 4 (jednak wiosna 2016), na drwiny naraziło się też Slightly Mad Studios, które najpierw zapowiadało Project CARS na listopad 2014, następnie na tegoroczny marzec, zaraz potem na kwiecień, a teraz... połowę maja. No cóż, gracze czekają z niebezpieczną mieszanką zrozumienia i zniecierpliwienia...
Trzecim spóźnialskim został Kholat - nie dotrze na 24 kwietnia, tylko 10 czerwca. Przesunięcie premiery zabolało tym bardziej, że po ostatnim pokazie polski survival horror okazał się zaskakująco imponujący.
Opóźnienia doczekał się jeszcze Batman: Arkham Knight. Szczęście w nieszczęściu jest takie, że Nietoperz dotrze "zaledwie" trzy tygodnie później. Hej, nie tylko Wam jest smutno...
Zostawmy jednak zalanych deszczem, przygnębionych Mrocznych Rycerzy i skupmy się na czymś cieplejszym - np. tym, że zapowiedziano Trine 3, a gra pojawi się jeszcze w tym roku. Dodatkowo ze zwiastuna wynika, że dalej będzie przemagiczna, a gameplay pozostanie znajomy. Kto się cieszy? A jeśli dodamy do tego potwierdzenie powstawania multiplatformowego Titanfall 2?
A The Phantom Pain wychodzący 1 września i Halo 5: Guardians z datą premiery na 27 października?
To chyba w ogóle był pozytywny miesiąc dla gier, co? W końcu dostaliśmy mistrzowskie Bloodborne...
... No i - co najważniejsze - po wielu, wielu, WIELU latach oczekiwania na rynku pojawiło się cRPG z krwi i kości. Pillars of Eternity zrobiło z cRPG-ową konkurencją ostatnich lat mniej więcej to:
Małą, acz miłą rzeczą na koniec miesiąca była premiera Spotify na stacjonarnych konsolach PlayStation, dzięki której na sprzęcie z numerem 4 pogramy z ulubioną playlistą w tle. Zresztą, u niektórych na graniu z pewnością się nie skończy.
Pojawił się też zwiastun filmu "Pixels", który jednych przekonał absurdalnym, beztroskim podejściem do tematu starych gier, a drugich odrzucił nadmierną głupotą i Adamem Sandlerem. Fabuła fimu skupi się na walce z obcą rasą, która zaatakowała Ziemię pod postacią pikselowatych bohaterów gier z automatów. Grupa herosów (zapalonych graczy) spróbuje pokonać Pac-Mana i spółkę. Cóż, powinni uczyć się od Chucka Norrisa:
W marcu pojawiły się tez trzy istotne polskie akcenty - dwa dobre i jeden zły. Jeśli chodzi o te lepsze: w Katowicach odbyła się kolejna edycja Intel Extreme Masters, jednej z najpopularniejszych esportowych imprez na świecie, a Zaginięcie Ethana Cartera otrzymało prestiżową nagrodę BAFTA w kategorii "innowacja".
Jeśli chodzi o gorszą wiadomość... Polskie media (konkretniej: Wysokie Obcasy Extra) ponownie udowodniły, jaki jest ich poziom wiedzy o grach i co myślą o samych graczach. Jedni skomentowali to pobłażliwym uśmieszkiem...
... inni mieli słabsze nerwy.
A na koniec warto wspomnieć o chyba najbardziej tajemniczym wątku miesiąca - z wszystkich materiałów promocyjnych związanych z Metal Gear Solid V zaczęło znikać nazwisko Kojimy, a zaufany informator GameSpotu doniósł, że między studiem ojca serii a Konami doszło do wielkiej kłótni, wskutek której większość pracowników Kojima Productions (z założycielem włącznie) po premierze The Phantom Pain odejdzie z firmy. Póki co nie doczekaliśmy się żadnego oficjalnego oświadczenia poza zapewnieniem, że tworzenie MGS-a przebiega zgodnie z planem i nic mu nie grozi.
No dobrze, The Phantom Pain może jest bezpieczne, ale co... co z Silent Hills? Czy możliwe, że... że Kojima nie zrealizuje tego projektu?
Patryk Fijałkowski