Microsoft zachęca YouTuberów do promowania Xboksa One
A dokładniej: płaci za to.
21.01.2014 | aktual.: 05.01.2016 15:48
Na początku wydawało się, że to tylko plotka - jednak w kilku miejscach pojawiło się potwierdzenie. Na forum NeoGAF opublikowano fragment maila (widoczny w nagłówku) jaki trafił do partnerów sieci Machinima, która zrzesza YouTuberów. Wspomnienie o kampanii promocyjnej pojawia się też w skasowanym już tweecie szefa społeczności brytyjskiego oddziału Machinimy:
fot. Arstechnica
Oferta to dodatkowe 3 dolary CPM, czyli dodatkowe 3 dolary za każde 1000 wyświetleń filmu. Jedyny warunek: film długości minimum 60 sekund musi zawierać co najmniej 30 sekund materiału wideo z gry na Xboksa One, zaznaczenie, że autor gra w nią na konsoli Xbox One, a także tag "XB1M13". Jeśli przeszukacie serwis po tym kątem znajdziecie sporo filmów - część reakcja na wyciek powyższych informacji, ale kilkaset to zwykłe wideo z prezentacjami gier.
Wszystko byłoby w porządku, gdyby widz został uprzedzony, że dany film to promocja konsoli Xbox One i gier na nią, a także, gdyby twórca wideo mógł wyrazić swoje zdanie o grach. Jednak jak wynika z umowy zawieranej w ramach tej kampanii, która też wyciekła do sieci, autor filmu nie może powiedzieć nic negatywnego o Machinimie, Xboksie One oraz żadnej z gier. Nie wolno mu też przeklinać.
Kyle Orland z serwis ArsTechnica zwraca też uwagę, że takie zapisy łamią przepisy Federalnej Komisji Handlu. Wedle nich każde powiązanie między firmą, a osobą, która ją promuje, powinno być jawne dla odbiorcy, ponieważ może wpływać na opinię osoby promującej dany produkt - czyli w tym wypadku na opinię YouTubera.
Z serwisu Poptent, który zrzesza twórców filmów, można dowiedzieć się, że podobna kampania została zorganizowana w okolicy premiery konsoli, wtedy oferowano jednak tylko bonusowego dolara za 1000 wyświetleń. Można tam też znaleźć potwierdzenie odkrytej właśnie kampanii, która wyczerpała się w ciągu dwóch dni. Z maila do Machinimy wynika, że Microsoft zapłacił tylko za pierwsze 1,25 miliona wyświetleń, jednak pozytywne wideo o Xboksie One pozostają na YouTube i generują dalszą, już darmową reklamę konsoli. Nawet jeśli część twórców filmów chwali ją szczerze, to widz powinien wiedzieć, że wyciągają z tego dodatkową korzyść.
fot. Poptent.com
A ponieważ coraz bardziej uodparniamy się na tradycyjne reklamy, to można się spodziewać, że prób takiej ukrytej promocji będzie coraz więcej.
Paweł Kamiński