Microsoft wiedział, że Xbox 360 rysuje płyty?

Zdarzyło Wam się przestawić włączonego Xboxa 360 z jednej pozycji na drugą i zostać niemile zaskoczonymi porysowaną płytką? Przyznaję, że sam ostatnio dałem się zrobić w ten sposób, mimo że doskonale wiem o skutkach takich zabaw. No cóż, skleroza nie boli, ale kosztuje za to.

Microsoft zresztą sam alarmuje o tej niedoskonałości konsoli poprzez odpowiednią naklejkę na tacce od napędu oraz informację zawartą w instrukcji obsługi. Co ciekawe, wada 360 była dobrze znana producentowi jeszcze przed premierą, przynajmniej jeśli wierzyć tym rewelacjom. Wynika z nich, że firma we wrześniu 2005 roku podjęła działania, mające na celu rozwiązanie ww. problemu. Amerykańscy naukowcy inżynierowie znaleźli 3 sposoby uporania się z rysami:

1. Zwiększenie siły magnesu trzymającego płytę w jednej pozycji. To rozwiązanie mogłoby jednak kolidować z mechanizmem tacki.

2. Zmniejszenie prędkości obrotowej płyty. Oczywiście wpłynęłoby to negatywnie na czas wczytywania danych.

3. Zainstalowanie małych wsporników, które uniemożliwiłyby przechylanie się płyty podczas zmiany położenia konsoli. Problem tym razem dotyczył kosztów takiego przedsięwzięcia - za wymianę napędów w konsolach firma zapłaciłaby od 35 do 70 milionów dolarów.

Cóż, ostatecznie wybrano opcję nr 4, czyli zignorowanie problemu. No, może nieco przesadzam, bo nie można też powiedzieć, aby Microsoft nic nie zrobił w całej sprawie, wszak firma uruchomiła program wymiany uszkodzonych płyt. Natomiast sama usterka konstrukcyjna nie została usunięta do dziś. O czym zresztą pisali pracownicy Microsoftu w wewnętrznej korespondencji sugerując, że podjęte przez firmę działania informujące o wadzie konsoli są niewystarczające.

Microsoft stara się wybrnąć z tej niemiłej sytuacji (wszak chodzi o proces) i odpowiada na zarzuty:

Xbox 360 został tak skonstruowany, że nie uszkodzi płyty dopóki konsola nie jest poruszana, kiedy płyta się kręci. Zbyt mocne poruszanie jakąkolwiek konsolą, nie tylko Xboxa 360, może spowodować rysy na płycie. Dlatego też umieściliśmy na tacce informację ostrzegawczą, którą użytkownik musi fizycznie usunąć zanim uruchomi system. Zamieściliśmy też odpowiednie opisy w sieci oraz papierowych instrukcjach.Mimo wszystko, cała sytuacja zdaje się po raz kolejny dowodzić, że Microsoft wydał 360 nieco zbyt pochopnie. Pewne wady konstrukcyjne mogły zostać wyeliminowane w procesie projektowania konsoli - najwyraźniej jednak zabrakło na to czasu. Firma po prostu musiała wypuścić konsolę w terminie.

Aleksander Lemlich