Microsoft odpowiada Sony i chce zwiększyć limit znajomych
W rozmowie z Joystiq Aaron Greenberg przyznał, iż Microsoft pracuje nad zwiększeniem limitu znajomych na Xbox LIVE. Jak na razie wynosi on 100 i jest to spowodowane ograniczeniami, jakie przeszły do 360 z jego poprzednika. Oczywiście nie podano żadnych dat, ani obietnic, a jedyne mgliste "znajduje się to na na naszej liście i chcemy to zrobić", no ale to pierwszy sygnał, że coś się robi w tym kierunku.
10.01.2009 | aktual.: 15.01.2016 14:34
Sam pamiętam, jak swego czasu Larry Hryb mówił, iż przeciętna liczba znajomych użytkownika Xbox LIVE to sporo poniżej 20. Czy naprawdę te 100 osób to tak mało? Oczywiście, lepiej mieć możliwość dodania więcej, niż mniej, ale wydaje mi się, że są ważniejsze rzeczy do robienia. Chociażby dodanie zewnętrznego czytnika Blu-ray, którego to podobno nikt nie chce. Zresztą - każdy z Was zapewne będzie mógł wymienić rzeczy, na których zależy mu bardziej.
Z kolei w rozmowie z Kotaku ten sam Aaron ustosunkował się do informacji prasowej Sony, w którym podliczyła ona koszty każdej konsoli (zapominając przy okazji, że nie dodaje do swoich zestawów ani kabla HDMI, ani headsetu).
Na samym początku muszę powiedzieć, że absolutnie nie chciałbym się zamienić miejscami z Sony. [...] Sądzimy, że fakt, iż nasza konsola jest dwa razy tańsza, bardzo nam pomógł w tegorocznym okresie świątecznym. Sądzę również, że dostarczamy najlepszą jakość gier i rozrywki ze wszystkich platform na rynku. W końcu to klienci głosują swoimi portfelami. Nie sądzę również, by klienci brali ze sobą tabelki z porównaniami do sklepów.Jednak najlepsze zdanie pada na koniec i sądzę, że marketingowcy ze wszystkich firm powinni wziąć je sobie do serca. Ja wiem, że dziennikarze (i blogerzy) lubią napuszczać ich na siebie, żeby zdobyć ciekawy cytat, ale warto czasami "nie dać się zwariować".
Wolałbym raczej mówić dlaczego powinniście kupić naszą platformę, zamiast mówić dlaczego nie warto kupować konkurencji.Mam nadzieję, że Aaron będzie w przyszłości stosował się do własnych słów.
Piotr Gnyp