Microsoft nie porzucił projektu zamiany pokoju w interaktywną przestrzeń - oto RoomAlive
Jeśli wydaje Wam się, że gdzieś już to widzieliście, to dobrze wam się wydaje.
Pamiętacie projekt IllumiRoom, gdzie telewizor nie był centrum akcji, a tylko częścią ekranu na ścianie? Robiło to wrażenie, ale jak się okazało, był to tylko wstęp do dalszych badań.
RoomAlive to rozwinięcie tamtego pomysłu - nie ma tu już telewizora, wykorzystywane są projektory i kamery z Kinecta mierzące odległość, by cały pokój zamienić w wielki interaktywny ekran. Jest to proces zwany projection mappingiem i dotychczas takie prezentacje należało przygotowywać specjalnie dla pokoju, w którym będą pokazywane.
RoomAlive pozwala na wyświetlanie interaktywnych środowisk w każdym pomieszczeniu, zawartość dynamicznie się do niego dostosuje - np. kamery automatycznie wykryją ściany i podłogę, uwzględnią też meble. System kalibruje się zupełnie samodzielnie, niepotrzebny jest wykwalifikowany człowiek - zamontować system będzie mógł więc każdy. A gry można przygotować w popularnym silniku Unity.
fot. Microsoft Research
By system działał, potrzebnych jest 6 par Kinecta+projektor, które trzeba zamontować na suficie. W ten sposób RoomAlive nie tylko jest w stanie pokryć obrazem cały pokój, ale też śledzić ruchy głowy człowieka, by dopasowywać zawartość do tego, z jakiej perspektywy patrzy.
W rozszerzonej przestrzeni da się dotykać, unikać i strzelać do wirtualnych obiektów. Może też sterować postaciami chodzącymi po podłodze i ścianach. A to dopiero próbki tego, na co stać RoomAlive. Jeśli zainteresowały was możliwości RoomAlive, zobaczcie pełną prezentację:
RoomAlive Nadal jednak jest to projekt, który ma dowieść, że da się taki pomysł zrealizować i na razie nie powiedziano nic o wprowadzaniu go na rynek.
Paweł Kamiński