Microsoft niby nie wymusza na deweloperach rozdzielczości 1080p, ale w przypadku Diablo 3 nic poniżej nie wchodziło w grę
Stąd aktualizacja w dniu premiery, która podbija rozdzielczość. Ale nie ma nic za darmo.
20.08.2014 | aktual.: 05.01.2016 15:31
Przerzucanie się cyferkami to jeden ze stałych elementów w wojnie pomiędzy PS4 i Xboksem One. Czasem mam wrażenie, że same gry są nieważne - liczy się tylko to czy będą działać w 1080p i 60 klatkach animacji na sekundę. W przypadku Diablo 3 na Xboksie One Blizzard miał problem. Eurogamer rozmawiał na ten temat z Johnem Hightem, który sprawował pieczę nad projektem:
Dobiliśmy do 1080p, ale to utrudniało trzymanie stałej liczby klatek animacji. Diablo to gra akcji, więc chcieliśmy by wszystko działo się tu płynnie. Zwłaszcza przy czterech graczach[...]Dlatego zdecydowaliśmy się obniżyć rozdzielczość do 900p. Właśnie w takim stanie pokazywaliśmy grę w okolicach E3. Microsoft stwierdził wtedy "to niedopuszczalne, musicie znaleźć sposób na wyższą rozdzielczość". Na tym się nie skończyło. Firma wysłała do Blizzarda swoich ludzi, którzy - tak jak to ma miejsce w przypadku Destiny - pomogli deweloperom wycisnąć ze sprzętu więcej i odpowiednio wykorzystać moc, którą dostali do dyspozycji, gdy Kinect nie był już obowiązkowym akcesorium. Przypomnijmy tylko, że w październiku Aaron Greenberg z Microsoftu zaprzeczył, jakoby firma wymuszała w grach na Xboksa One natywne 1080p.
Ostatecznie Blizzardowi udało się podbić rozdzielczość, ale analiza Digital Foundry wskazuje, że ceną za to jest odrobinkę mniejsza liczba klatek animacji na sekundę. Przy 900p Diablo 3 na Xboksie One trzymało stałe 60 fps. Po podwyższeniu rozdzielczości liczba ta potrafi spaść do okolic 50.
Coś za coś. Nie dziwię się Microsoftowi, że naciska na deweloperów, by w kwestii cyferek gry na Xboksa One nie ustępowały ich wersjom z PS4. Ale może niektórzy chcieliby mieć wybór - płynność czy rozdzielczość. Przy czym absolutnie nie twierdzę, że zauważyłbym różnicę pomiędzy 60 i 55 klatkami animacji na sekundę.
[źródło: Eurogamer]
Maciej Kowalik