Microsoft jak Real Madryt za dawnych lat. Nowe Fable stworzą "galacticos"
Rockstar, BioWare, Ubisoft - CV pracowników zagarniętych przez Microsoft robi wrażenie.
W skład ekipy Playground Games zajrzał serwis VGC. Z ich małego śledztwa wynika, że za nowe Fable odpowiadają m.in. Will Kennedy (wcześniej Rockstar i GTA V na koncie), Juan Fernández de Simón (Ninja Theory i Hellblade), Hunter Wright (quest designer przy Borderlands), Kim MacAskill (Rocksteady) czy Adam Olsson oraz Tom Isaksen, którzy wcześniej zajmowali się grami w Ubisofcie.
Wymienić jeszcze można Iana Mitchella z doświadczeniem w BioWare czy Seana Eyestone'a, pracującego wcześniej przy Metal Gear Solid 4 i 5. Mówiąc krótko: niezła paka.
Ale skoro zaczęliśmy od piłkarskiego wątku, to w Microsofcie muszą pamiętać o ważnej zasadzie: Zidanes y Pavones. Gwiazdy to jedno, ale potrzebni są jeszcze ludzie do "noszenia fortepianu", na którym będą grać artyści - czyli wyrobnicy, spece od czarnej roboty, którzy jednak znają się na swoim fachu i pozwalają wyszaleć się talentom. Bez takich ludzi projekt może się rozsypać, bo równowaga zostanie zachwiana. Gwiazdy w napadzie zapewniają widowiskową w grę z przodu, ale bronić też trzeba umieć.
Fable - będące najprawdopodobniej restartem dla serii - zostało zapowiedziane w ubiegłym tygodniu. O grze nie dowiedzieliśmy się wiele, więc internet musiał zaspokoić głód ciekawości plotkami. Na szczęście (?) wieść o tym, że gra ma być MMO-lite okazała się wyssana z palca. Twórcy obiecują "doświadczenie dla jednego gracza".