Microsoft banuje graczy za kradzieże na Xbox Live Marketplace
Kiedyś za kradzież jabłka ze stoiska na targu ucinało się ręce, teraz za kradzież wirtualnych dóbr obrywa się młotem z napisem "BAN" wyrytym na bijaku.
I to całkiem boleśnie. Jak bowiem podaje Eurogamer, Ci, którzy oberwali banem, dostali zakaz grania po sieci do końca 9999 roku. Uch. Na forum Xboksa 360 przedstawiciel Microsoftu powiedział, że w wyniku ostatniego śledztwa wykryto przypadki nielegalnego wejścia w posiadanie cyfrowych dóbr. Dodatkowo śledztwo wykazało (jej, tego posta czyta się jak kryminał), że były to działanie zamierzone, a nie przypadkowe. I dlatego te osoby (vel złodzieje) zasłużyły na bana.
Przedstawiciel MS, jakby spodziewając się nieufnych reakcji, zapewnił gorąco, że firma miała 100% pewność co do tych przypadków. Pozostaje ufać im na słowo. Pytanie tylko - jak można ukraść wirtualne dobro? I to z wirtualnego targowiska? Podejrzewam, że chodzi o trefne klucze, a jeśli tak... Cóż, czasami lepiej uważać, skąd się bierze gry. Chyba nikt nie chce dostać młotem w głowę, prawda?