Michael Pachter: Nintendo zawaliło sprawę z Wii 2
Dawno nie pisaliśmy o naszym ulubionym analityku, więc czas nadrobić zaległości. Zwłaszcza, że tym razem Michael Pachter mówi całkiem sensowne rzeczy. Oddajemy mu zatem głos.
Z całym szacunkiem, jaki mam dla zarządu Nintendo, myślę, ze zawalili sprawę ze strategią Wii drugiej generacji. Nintendo ma mentalność, wedle której start nowej konsoli oznacza śmierć poprzedniej, co nie jest dobre. Myślę, że najlepszym posunięciem byłoby wydanie Wii 2 i utrzymywanie przy życiu starego Wii. W ten sposób druga generacja byłaby naturalnym ulepszeniem pierwszej. W końcu Mercedes nie przestaje produkować modeli E klasy, bo mają klasę C. Powinni pozwolić posiadaczom Wii przejść na Wii 2, wyposażone w zabawę przez sieć i multiplayer z Call of Duty, dzięki czemu mogliby konkurować z Xboksem 360. Zamiast tego oddają walkowera na rynku wieloosobowej zabawy na rzecz PS3 i Xboksa 360. Zawsze tak było, ale teraz, gdy pojawiły się Move i Kinect dużo łatwiej wybrać sprzęty Sony i Microsoftu jako konsolę na początek przygody z grami. Kolejne przypuszczenia Pachtera idą jeszcze dalej i nie są zbyt korzystne dla autorów Mario.
Jeśli Nintendo wyda kolejną konsolę w okolicach Bożego Narodzenia 2011 roku, będzie to o dwa lata za późno, a na pewno o rok. To będzie koniec - nie dadzą rady się podnieść. Sprzedaż Wii cały czas będzie spadać, a nie wydaje mi się żeby Wii 2 sprzedało się dobrze. Deweloperzy third party nie będą go wspierać, jeśli nie będzie bardzo podobne do Xboksa 360, dzięki czemu przenoszenie gier między platformami byłoby łatwe. Jeśli zrobią krok naprzód i stworzą sprzęt potężniejszy od PS3 nikt nie będzie robił na niego gier. Jeśli zamierzają emulować Xboksa, co moim zdaniem powinni zrobić, należało zrobić to w 2009 roku. Oczywiście pracownik Wedbush Securites nie twierdzi, że jest nieomylny i przyznaje, że jego słowa mogą okazać się stekiem bzdur. W końcu Nintendo nie raz potrafiło nas zaskoczyć. Poza tym, większość prognoz nie dawało Wii żadnych szans w starciu z konkurencją, a jak się to wszystko potoczyło wiemy doskonale. Pożyjemy, zobaczymy...
[via IndustryGamers]
Piotr Bajda