Rozumiem skąd w tym pokazie się wzięła stylistyka pin-upu i babek w mundurach, zwłaszcza, gdy się reklamuje grę o samolotach z II Wojny Światowej. Ale jak widzę scenę zamienioną w witrynę kamienicy, podświetlaną czerwonym światłem, to mam tylko jedno skojarzenie:
Konrad Hildebrand