Mega Man 11 wygląda zbyt nowocześnie? Autor Owlboya mógłby zaradzić
Dla zabawy przygotował kilka projektów.
Capcom miał ostatnio dużo do zapowiedzenia w temacie starych Mega Manów. Ale zapowiedział też "jedenastkę" - wreszcie zupełnie nową grę. Która dla niektórych wygląda zbyt współcześnie. Z jednej strony trudno dziwić się Capcomowi, że stara się, by nikt nie pomylił w ruchu gry z 2018 roku ze stareńkimi odsłonami. Ale fani serii nie należą do tych, których łatwo zadowolić. A gdyby tak pójść drogą Sonica?
Jeż powrócił w tym roku dwukrotnie. Najpierw była gra "od fanów dla fanów" - Sonic Mania, miksująca stare z nowym, ale z przewagą tego pierwszego. Potem Sonic Team dostarczyło Sonic Forces. I tu przechodzimy już do myślenia życzeniowego, bo Capcom przecież sam odświeża swoje gry hurtowo i na wszystko. Ale kiedy, jak nie przed świętami sobie pomarzyć?
Owlboy Release Trailer
Simon S. Andersen jest autorem świetnie przyjętego Owlboya. Jednej z tych gier, dla których pixel art jest rzeczywistym atutem a nie wymówką. "Po godzinach" Simon bawił się prototypami gry, która łączyłaby DOS-owe odsłony Mega Mana w jedną, z uwzględnieniem ograniczeń NES-a. Z zabawy wynikła grywalna wersja, a gdy temat podłapał Destructoid okazało się, że wzbudza ona pozytywne emocje.
Musiał stonować je sam Andersen podkreślając, że to tylko zabawa i nie pracuje obecnie nad własną wersją Mega Mana. Ale gdyby Capcom chciał coś takiego ufundować, to wie gdzie go szukać.
Maciej Kowalik