Max Payne 3 ujawnia swe sekrety
Nie tylko Maks przez 12 lat zdążył stoczyć się na dno, świat również nie stał w miejscu i uległ znacznym zmianom. Ba, gwałtowne zmiany w temacie Max Payne dotyczą również realnego świata, bo przecież serią po raz pierwszy zajmie się Rocktar Games a nie Remedy. Game Informer opublikował już zapowiedź gry, z której postaraliśmy się wyciągnąć najważniejsze informacje.
04.10.2009 | aktual.: 13.01.2016 17:18
Nie jesteśmy Remedy, ale bardzo szanujemy to, co zrobili. To dość dziwne zadanie, bo musimy pamiętać o ważnych elementach tego świata, które ludzie wspominają, ale także je rozwijać.Tak o zadaniu stojącym przed Rockstar mówi dyrektor artystyczny Rob Nelson.
Jak zwykle w produkcjach tej firmy ogromną rolę odegra miejsce samej akcji. Max trafi do Sao Paulo w Brazylii, a twórcy nie ukrywają inspiracji czerpanych z filmów Miasto Boga i Elitarni opowiadających o życiu w brazylijskich slumsach. Prawdę mówiąc filmy te są na tyle dobre, że automatycznie mam ochotę już pobiegać Maksem po dzielnicach biedoty. W mieście wprost roi się od gangów, skorumpowanej policji oraz prywatnej ochrony najbogatszych, którzy wolą poruszać się helikopterami niż ulicami, bo tak jest bezpieczniej. I to wszystko ma mieć odzwierciedlenie w Max Payne 3. Sao Paulo ma być tak realne jak to tylko możliwe, w grze znają się nawet autentyczne ubrania przechodniów, budynki odwzorowano na podstawie tysięcy zdjęć i pewnie gdyby to było możliwe, poczulibyśmy także zapach faweli.
Co jednak nowojorczyk robi w Sao Paulo? Po tragicznych wydarzeniach z drugiej części gry Maks popadł w alkoholizm i uzależnił się od środków przeciwbólowych, co rzecz jasna doprowadziło do wyrzucenia z policji. W Sao Paulo Maks próbuje uciec od demonów przeszłości, a ponieważ nie potrafi robić nic innego zatrudnia się jako ochroniarz jednej z najbogatszych rodzin w mieście. Prowadzi go to do przestępczych podziemi Sao Paulo i uwikła w serię wydarzeń, po których nie będzie już odwrotu.
Pomimo kolorowego miejsca, bez saksofonów i zacinającego deszczu, Rockstar zarzeka się, że Max Payne to nadal kryminał w stylu noir. Bo przecież nie chodzi o dekoracje a treść. Ponieważ to Max Payne powraca także Bullet Time, czyli efekt, który zagościł już w tylu grach. Zadaniem dla Rockstar jest przywrócić Maksa na piedestał w tej dziedzinie, ponieważ w międzyczasie pojawiło się mnóstwo naśladowców. Pomóc ma między innymi technologia odpowiedzialna za ruchy postaci w GTA IV. W grze pojawi się także system osłon, choć przedstawiciele firmy mówią, że nie chcą by rozgrywka polegała na bieganiu od jednej do drugiej przeszkody, za którą można się schować. Będzie można posłużyć się także ludzką tarczą, a jednocześnie w miarę sprawnie się przy tym poruszać. Sam Bullet Time nie ma polegać wyłącznie na strzelaniu. Po odpaleniu tego efektu gracz zachowa pełną kontrolę, będzie miał po prostu więcej czasu na zagrania, które byłyby zbyt trudne do wykonania przy normalnym biegu czasu.
Nie wiem jak Wy, ale ja chętnie pobiegam Maksem po Sao Paulo. Przed oczami mam bowiem sceny z Miasta Boga i Elitarnych, a kto oglądał te filmy, wie że Max Payne w labiryncie slumsów będzie niezwykle ekscytujący. Czekam z niecierpliwością.