Jeśli osiągnęliście już maksymalny stopień w sieciowych zmaganiach, Bungie przygotowało również coś dla Was. Najprawdopodobniej jeszcze w październiku dojdą nowe możliwości awansu. Jeśli nazbieracie odpowiednią ilość punktów "na zapas", zapewne z wprowadzeniem aktualizacji, automatycznie podskoczycie w hierarchii graczy Halo: Reach. Należy pochwalić taki obrót sprawy, bo awanse mocno motywują do dalszej zabawy, stanowiąc jednocześnie zdecydowanie lepsze wynagrodzenie niż znane z Halo 3 punkty doświadczenia i skilla.
A co ciekawego w sieciowym świecie gry? O popularność wieloosobowych starć ani Bungie, ani Microsoft nie powinni się martwić, bo do drzwi najnowszej odsłony Halo gracze pukają nieprzerwanie. Zmieniono nieco listę dostępnych trybów rozgrywki, a w zasadzie je uporządkowano. Taki na przykład Team SWAT (kille przyznawane są tylko za celne strzały w głowę) nie pojawia się już w opcji Team Slayer - powinniście szukać go w oddzielnej zakładce. Fani celnego punktowania głów przeciwników mogą więc grać w swój ulubiony tryb 24 godziny na dobę, zmieniając tylko mapy. Jeśli zabijecie w taki sposób Spartianina odzianego w zielony pancerz i hełm EOD, to istnieje duża szansa, że kropnęliście właśnie mnie - czego oczywiście sobie i Wam nie życzę.
[via Kotaku]
Paweł Winiarski