Masz Xboksa 360 Slim 4 GB? Nie masz po co kupować Battlefielda 4
A jeśli już kupiłeś, to albo dokup większy dysk, albo oddaj grę do sklepu.
31.10.2013 | aktual.: 05.01.2016 15:56
Battlefield 4 na Xboksie 360 wymaga 2-gigabajtowej instalacji na dysku twardym (plus ewentualnie kolejnej o ciężarze 14 GB, dla tekstur). Problem w tym, że model X360 Slim posiada pamięć flash, a nie twardy dysk. Dla wielu gier nie jest to żaden problem (GTA V można zainstalować na pendrive'ie). Dla BF4 jest. EA przyznaje, że instalacja nie jest możliwa ani dla wbudowanej pamięci 4 GB, ani dla na przenośnej pamięci USB. Co za tym idzie - na tym konkretnym modelu konsoli nie da się zagrać w Battlefielda 4. Chyba że ktoś kupił lub kupi większy dysk.
Kiedy firma poinformowała o tym graczy? W dzień premiery. Wprawdzie już wcześniej informowała, że będzie potrzebny dysk (również my o tym pisaliśmy), ale nie zaznaczyła, że nie będzie można użyć pamięci flash. A przecież pendrive'y z powodzeniem służą jako twarde dyski. Zwłaszcza że sam Microsoft twierdzi, że pamięć USB praktycznie odpowiada dyskowi twardemu.
Twitter BF
Link aktualnie prowadzi do strony, na której EA faktycznie rzeczowo wyjaśnia problem. Problem w tym, że tę stronę zaktualizowano dopiero 29 października. A jako że w sieci nic nie ginie, łatwo sprawdzić, jak do tego czasu wyglądała ta informacja.
Znacznie mniej szczegółów, prawda?
Na zdrowy rozum - jeśli gra została kupiona w sklepie internetowym i na stronie produktu nie znajdowała się informacja o problemie, to sklep powinien grę przyjąć z powrotem i oddać pieniądze. Inaczej wygląda sytuacja z zakupem gry w tradycyjnym sklepie. Tutaj sprzedawca ma prawo powołać się na fakt, że informacja o obligatoryjnej instalacji na twardym dysku pojawiła się na pudełku.
Trudno mi sobie wyobrazić napalonego na BF4 gracza, który biegnie do sklepu i ogląda pudełko z każdej strony, szukając informacji o ewentualnym problemie. Oczywiście to jego problem i niedopatrzenie, ale wydawcy powinno zależeć na poinformowaniu klienta o ewentualnej "niedogodności".
EA zrobiło piękny pokaz niechlujstwa i pogardy dla klienta. Nie pierwszy, nie drugi i zapewne nie ostatni raz.
[Źródło: Gamefront]
Marcin Kosman