Właściwie powinna nazywać się Нинтэндо 64, bowiem to z Rosji pochodzi ta przeróbka.
Nie jest to pierwsza próba, by płytę główną ze starego Nintendo umieścić w mniejszej obudowie, dodając rozczłonkowanego pada jako element sterujący i do tego wszystkiego podłączyć trzy baterie i mały wyświetlacz. W ten sposób można cieszyć się Mario 64 wszędzie, gdzie tylko się zechce. Autor tego pomysłu dokładnie sfotografował każdy etap tworzenia tej konsolki, choć czasem bez opisu może być ciężko zorientować się, co dokładnie robi. Ciekawe czy znajdzie się osoba, która na podstawie samych obrazków zdoła powtórzyć ten wyczyn.
Z chęcią nabyłbym N64 portable - szkoda, że Nintendo raczej nigdy nie wprowadzi takiego pomysłu do produkcji. Będzie za to wydawać stare gry na nowe konsole.
[Wykop]
Paweł Kamiński
