Master Chief wraca, jest nowe Halo!

Master Chief wraca, jest nowe Halo!

marcindmjqtx
01.08.2010 19:20, aktualizacja: 08.01.2016 13:23

Jeśli zastanawiałeś się, jak wyglądałyby przygody Master Chief 30 lat temu, nie przegap Halo 2600 - nowej, znakomitej gry dla konsoli Atari VCS.

Atari VCS (Video Computer System) trafiło do sprzedaży jesienią 1977 roku. To pierwsza "poważna" konsola, dająca coś więcej niż tylko kolejne wariacje na temat Ponga. To od niej zaczęła się era ośmiobitowego grania, bo napędzający VCS procesor był pierwszym z rodziny 65xx, która siedziała w niemal wszystkich znanych ośmiobitowych maszynach: od komputerów Apple II, Commodore 64 i Atari XL/XE, po konsolę Nintendo Entertainment System.

Ed Fries wspomina, że podczas beta-testów udało mu się wyjść Master Chiefem poza 64 plansze, które zaprojektował. Na skutek błędu w kodzie, bohater może znaleźć się za mapą, gdzie zmienia się grafika i pojawiają się rozmaite, niezaplanowane przez autora monstra. Fries nie poprawił tego błędu, zostawiając grającym szansę na trafienie do tej tajemniczej "magicznej krainy".

VCS (nazywany później także Atari 2600) potrafi wyświetlać grafikę w 128 kolorach i w rozdzielczości 160 x 102 punkty, ma 128 bajtów (to nie pomyłka) pamięci RAM i umie obsłużyć do 4 kilobajtów pamięci ROM na kartridżu z grą. 4 kilobajty to znacznie mniej niż jedna ilustracja do tego artykułu zapisana w formacie .jpg, a mieszczą się w nich wszystkie wielkie hity z konsoli Atari. Sam ich spis mógłby zapełnić sporą książkę (ciekawych odsyłam do Wikipedii), a po ponad ćwierć wieku od chwili, gdy wielki kryzys w branży i Nintendo Entertainment System zmiotły VCS z rynku, pojawiła się kolejna świetna produkcja.

Ed Fries (do 2004 roku szef Microsoft Game Studios) w 4 kilobajtach upchnął niepokonanego Master Chiefa, udowadniając, że VCS to nie tylko piękna historia, ale również teraźniejszość.

Co oprócz głównego bohatera jest w grze Halo 2600? Wszystko, co potrzebne. 64 plansze, przeciwnicy znani z Xboxa, świetna przeróbka utworu tytułowego, klimatyczna plansza tytułowa, realistyczna oprawa dźwiękowa, różne rodzaje broni, bonusy, nawet ogromny boss na końcu - całość do zagrania za darmo na emulatorze lub on-line w oknie przeglądarki. Czego chcieć więcej? Chyba tylko limitowanej serii cartridge'y dla kolekcjonerów ze zbyt dużą ilością gotówki.

No ale takie sprzedawano na Classic Gaming Expo w Las Vegas, więc pewnie wkrótce część z nich trafi na internetowe aukcje.

Warto podkreślić, że Halo 2600 nie jest żartem czy ciekawostką. To wiele miesięcy ciężkiej, często żmudnej pracy, której lwią część stanowiło przepisywanie procedur tak, by zyskać choć kilka bajtów na kolejną funkcję programu i w 4 kb zmieścić np. bossa albo ekran tytułowy. Efektem tych wysiłków jest po prostu bardzo dobra gra z uwzględnieniem ograniczeń narzucanych przez platformę, na której powstała. Przemyślana, dopracowana, przetestowana, grywalna. Warto spróbować.

Bartłomiej Kluska

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)