Marzy Wam się nowe Tenchu? Aragami niedługo spróbuje coś z tym zrobić
Hiszpańskie studio Lince Works czerpie inspiracje dla swojej skradanki z właściwych miejsc.
Tenchu, Dishonored, Mark of the Ninja - łatwo wyobrazić sobie, że z takiej mąki powstanie gra, którą fani gatunku powinni się zainteresować. Biorąc pod uwagę fakt, że to dzieło 10 osób i za tytułem nie stoi wielki wydawca, warto może nieco tonować nastroje, ale wskoczenie w skórę nieumarłego ninja zapowiadało się dobrze już w kwietniu, a teraz dowiedzieliśmy się, że trafi do sprzedaży 4 października. Do tego na prezentowanych materiałach wygląda kapitalnie. I wcale nie tak mrocznie, jak na grę, w której cienie i ciemność mają być największym sprzymierzeńcem głównego bohatera.
Aragami - zapowiedź premiery w Polsce
To określenie pasuje zresztą do większości skradanek, ale w przypadku Aragami mówimy o czymś więcej, niż unikaniu w mroku wzroku strażników. Ciemność będzie bronią, którą będziemy mogli manipulować by tworzyć pułapki, zacienione obszary pomiędzy którymi główny bohater będzie mógł się teleportować, tworzyć na nich mylące wrogów sobowtóry czy przyzywać cieniste stwory, które wyręczą go w brudnej robocie.
Autorzy nie będą narzucać nam stylu zabawy. Jedyni wybiorą drogę Ducha próbując unikać walki i wykonywać misje tak, by nikt nie wiedział, że byli w okolicy. Inni będą mogli iść ścieżką Demona i z zamiast przemykającą myszką, być drapieżnikiem, polującym na swoje ofiary z wykorzystaniem mrocznych mocy. Nie będzie kar za żadne podejście, a nasze zamiary będziemy móc zmieniać w zależności od wymogów sytuacji.
A ma być trudno. Autorzy często to podkreślają, choć na zwiastunach widać raczej popisy zabójcy niż jakieś problemy. Ale skoro developer mówi, że obecne skradanki nie oferują już tego napięcia co kiedyś, to spróbujmy mu uwierzyć, że nie każdy da radę przejść całą grę po cichu i czasem może być zmuszony sięgnąć po ostrze. Ja purystą nie jestem i lubię te momenty paniki, gdy nie wszystko idzie po mojej myśli i muszę improwizować, by jak najszybciej zminimalizować konsekwencje wpadki. Z rozmowy autorów z DulShockers wynika, że takie podejście im nie przeszkadza. Patrząc na fragmenty rozgrywki najbardziej obawiałem się o SI przeciwników, ale po wróceniu do wywiadów jestem nieco spokojniejszy.
I to ukryte między wierszami pozwolenie na dobycie broni pozwala mi sądzić, że polubię się z Aragami. Wygląda ślicznie (wcale bez dopisku "jak na Unity") u podstaw ma elementy i tytuły, które szalenie lubię a autorzy oddadzą nam ciekawe i chyba oryginalne moce, byśmy mogli bawić się nimi tak, jak nam się podoba. Skoro nikt nie chce zapowiedzieć Tenchu bliższego klasycznym legendom o wojownikach ninja, to Aragami nie pogardzę. Zresztą, mając w pamięci pozbawione pomysłu na siebie Tenchu Z z Xboksa 360, nie jestem przekonany czy powrót tej serii na pewno wyszedłby nam na zdrowie.
W Polsce Aragami wyda Techland w cenach 69,90 zł (PC) i 99,99 zł (PS4).
Maciej Kowalik