Marzec miesiącem zwolnień
"W marcu jak w garncu". O prawdziwości tego przysłowia przekonało się wielu deweloperów, którzy właśnie w ubiegłym miesiącu musieli skierować swoje kroki do pośredniaka. Cięć było naprawdę wiele. Dostało się firmom wielkim, dużym i średnim. O dziwo, malutkim się tym razem upiekło.
02.04.2010 | aktual.: 15.01.2016 15:27
Czarną serię zapoczątkowało Rebellion zamykając swoje studio w Derby. Studio zasłużone warto dodać, które jeszcze pod szyldem Core Design stworzyło serię Tomb Raider. Na "rynek transferowy" wróciło także kilku pracowników niższego szczebla w oxfordzkiej siedzibie koncernu. Rebellion zapewnia, że uszczuplenie kadry pracowniczej w żaden sposób nie wpłynie na ilość i jakość wydawanych gier.
Następną firmą, która musiała przejść restrukturyzację była IO Interactive, ojcowie Hitmana i duetu Kane & Lynch. Zarząd ze smutkiem musiał pożegnać 35 z 200 zatrudnionych. Oby zwolnienia nie odbiły się nad tworzonym właśnie przez Duńczyków Kane & Lynch 2: Dog Days.
Nawet taki gigant, jak Activison nie wyszedł z marcowej zawieruchy bez szwanku. Z pracą w brytyjskiej dywizji potentata pożegnała się niesprecyzowana liczba pracowników, działów marketingowych oraz wydawniczych. Powodem podziękowania za współpracę była w tym przypadku chęć zmniejszenia kosztów. Zapewne po to, aby znaleźć pieniądze na trzy kolejne części Call of Duty.
Świeżo upieczonymi bezrobotnymi zostali dotychczasowi pracownicy Sega Studios w San Francisco. Dziś, 2 kwietnia 2010 roku studio na zawsze zamknęło swe podwoje. Sega nie podała przyczyn likwidacji, ale wystarczy jeden rzut na dorobek deweloperów, w którym znajdziemy Golden Axe: Beast Riders oraz dwie części Iron Mana, aby wysnuć pewną teorię.
Na koniec doniesienia z drugiej strony barykady. Potrzebę cięcia kosztów dostrzeżono również w konsorcjum IGN, co zaowocowało oczywiście redukcją personelu. Nie wiemy ile osób wyleciało na bruk, ale wśród nich byli między innymi wice-szef portalu i dowodzący działem PlayStation, Chris Roper oraz założyciel TeamXbox, niejaki Shockwave.
Wygląda na to, że w dzisiejszych czasach nikt nie może czuć się bezpieczny.
Piotr Bajda