Marka Battlefield nie poniosła uszczerbku z powodu problemów gry Battlefield 4
Taka prawda, moi drodzy.
07.03.2014 | aktual.: 05.01.2016 15:44
Gra ukazała się w październiku i choć przeszła fazę testów beta, to zasypała graczy błędami - zwłaszcza na PC. W grudniu było juz tak źle, że EA zdecydowało wstrzymać produkcję dodatków do niej i przerzucić te siły na front walki z awariami. Ostatnio jest już lepiej, do produkcji DLC wrócono (pod koniec marca ma pojawić się Naval Strike), ale nadal co jakiś czas pojawia się poprawka. Niemniej firma niespecjalnie przejmuje się gniewem graczy, jakiego sporo widać było na forach i YouTube.
Podczas wystąpienia na konferencji Morgan Stanley Technology, Media &, Telecom w San Francisco dyrektor finansowy firmy, Blake Jorgensen stwierdził, że gra sprzedawała się świetnie w wielu krajach (o czym pisaliśmy w styczniu):
Nie zanotowaliśmy, by [marka] poniosła jakąś szkodę. Przede wszystkim jesteśmy skupieni na jej chronieniu. Dodatkowo staraliśmy się udostępnić dodatkową zawartość klientom, by upewnić się, że wrócą i będa grać - to zdało egzamin. Nie widzę jakichkolwiek uszkodzeń. Staramy się dostarczać graczom najlepsze doświadczenie i zamierzamy to kontynuować. A skąd wzięły się błędy? To wszystko wina skomplikowania gry - tryb wielosobowy na 64 osoby, wsparcie dla tabletów, praca z nowymi konsolami - te czynniki wpłynęły na wyjątkowo wiele błędów...
Cóż - ma pewnie rację. Narzekanie graczy zwykle się kończy, gdy gra zostanie dociągnięta do stanu "akceptowalnego" i jako tako działa. Przecież jak się zapłaciło z góry za grę, a potem drugie tyle za pakiet Premium niewydanych jeszcze dodatków, to cóż począć - trzeba zacisnąć zęby i grać. Zwłaszcza jak odblokowują coś w zamian.
W końcu z BF4 znikną wszelkie większe błędy. A do Battlefielda 5 wszyscy zapomną o niedogodnościach, zwłaszcza jeśli tym razem w zwiastunie wybuchną dwa wieżowce. Wielu z tych co teraz psioczą na EA kupi potem kolejną grę z tej samej serii, częśc nawet zamówi ją przed premierą. Historia kołem się toczy.
Paweł Kamiński
[Gamespot]