Mario Golf może być hitem nadchodzącego lata. Nintendo zdradza szczegóły
Mario grający w golfa. Co może być w tym ciekawego? Niby niewiele, ale skoro najsłynniejszy hydraulik świata nieźle poradził sobie z rakietą tenisową, to dlaczego miałby wypaść gorzej z kijem golfowym?
"Mario Golf: Super Rush" po pierwszej zapowiedzi nie wywołał u mnie żadnych emocji. Pojawił się i tyle. Do zapomnienia. Ale nowy zwiastun pokazuje, że Nintendo znów zakasało rękawy i spróbuje po raz kolejny zaskoczyć nas swoją kreatywnością.
Podstawy są proste. Jest pole, wybieramy postać, stajemy naprzeciw białej piłeczki i uderzamy. Wydawać by się mogło, że na tym koniec. Ale Nintendo postanowiło podkręcić zabawę i naszykowało sporo dziwnych, ale ciekawie zapowiadających się trybów. Np. "speed golf", gdzie kilka osób (do 4 na jednej konsoli lub online) wpada na jedną mapę i stara się wbić piłeczkę jak najszybciej. Do tego masa zagrożeń, klasycznych power-upów i przeciwników.
Battle Mode to z kolei golf z domieszką gry strategicznej. W dodatku rozgrywającej się na stadionie. Tak, Nintendo znów nie bierze jeńców.
A do tego jeszcze główny tryb, czyli "Golf Adventure", w którym stworzymy swoją postać i na modłę gier rpg, będziemy ją rozwijać, spotykając znanych wszystkim bohaterów z Grzybowego Królestwa.
Brzmi i wygląda to wszystko kuriozalnie, ale im bardziej kuriozalne wydają się być pomysły Nintendo, tym bardziej są grywalne. Dlatego z chęcią spróbuję swoich sił. Premiera 25 czerwca.