Maradona chciał pozywać Konami, a będzie... ambasadorem przyszłych odsłon PES
Boski Diego i wydawca najlepszej serii piłkarskiej doszli do porozumienia. To ważne również dla graczy.
Choć oczywiście najważniejsze dla samego Konami. Firma może się dwoić i troić, tworząc najbardziej grywalną symulację futbolu na globie, a i tak kilka dni po premierze dowie się, ile razy gorzej sprzedała się ona od aktualnej odsłony serii FIFA.
W USA i Europie FIFA masakruje sprzedażowo PES-a, dlatego Konami bardzo zależy na graczach z Ameryki Łacińskiej. Pisałem o tym ważnym kontekście, gdy Diego Maradona postanowił publicznie zapowiedzieć pozew przeciwko Konami za wykorzystanie jego nazwiska i wizerunku w PES 2017 bez zgody gracza.
Wydawca twierdził, że zrobił wszystko w zgodzie z odpowiednimi umowami. Ale jak mówiłem - ewentualny spór sądowy z jednym z najlepszych piłkarzy w historii mógłby zdziesiątkować sprzedaż gry na ważnym dla firmy rynku. Dlatego - jak czytamy na Kotaku - na rozmowy twarzą w twarz z gwiazdorem wybrał się do Argentyny sam prezes Konami Digital. I były one bardzo owocne. Maradona nie tylko nie chce już pozywać firmy. Obiecał przeznaczyć część finansowej ugody (kwoty nie ujawniono) na rozbudowę boisk dla najmłodszych w swojej ojczyźnie, oraz zgodził się promować serię PES do 2020 roku.
Nie trzeba być paranoikiem, by jako fan PES-a, który rok w rok - niezależnie od swojej jakości - dostaje wciry od EA, pomyśleć, że pewnie będzie to następna marka do ubicia. Kontrakt z Maradoną do 2020 roku pozwala odetchnąć z ulgą - będą kolejne gry. Do tej pory względny komfort zapewniała umowa na wyłączność na rozgrywki Ligi Mistrzów, ale ona obejmuje jeszcze tylko tegorocznego PES-a 2018. Dzięki Maradonie wiemy, że seria potrwa dłużej.
Maciej Kowalik
PS Zdjęcie po prawej pochodzi z Facebooka Arka Milika. Jego Napoli to oczko w głowie Maradony.