Maneater. Sharknado gier wideo [RECENZJA]

Miłośnicy kina klasy B mogą brać w ciemno.

Maneater. Sharknado gier wideo [RECENZJA]
2

Zapowiedzi "Maneatera" w najlepszym wypadku powodowały u mnie wzruszenie ramion. Całość przypominała ni to symulator kozy, ni nie wiadomo co. Tymczasem zanim się spostrzegłem, rekin-ludojad wyrwał mi zębiskami spory kawałek czasu. Muszę też przyznać, z niemałym wstydem, że niczym Ania Dąbrowska – bawiłem się świetnie.

Maneater - Launch Trailer | PS4

Postawmy sprawę jasno – to nie jest gra wybitna. W porywach można ją nazwać średnią i wpisuje się w szeroki nurt "guilty pleasure". To jedna z tych rzeczy, która nie ukrywa swoich osobliwości i niedoskonałości, stawiając przede wszystkim na rozrywkę. Krwawą, bezpretensjonalną rozrywkę. Taką, w którą będziecie grać i trochę wam będzie z tego powodu wstyd. Tyle poważnych produkcji i odważnych historii czeka na "kupce wstydu", ale cóż z tego, plażowicze sami się przecież nie pożrą.

Obraz

Pierwsze minuty obcowania z "Maneaterem" doskonale oddają jego istotę. Oto bogu ducha winna rekinica zostaje wyłowiona przez obleśnego kłusownika. Resztką sił odgryza jeszcze dłoń niemilca, który za chwilę zatapia nóż w jej brzuchu, by wyciągnąć z niego młode rekiniątko. Nacina je nożem, wypuszczając pacholęcie na wolność, z obietnicą upolowania go, kiedy to osiągnie dojrzałość. Tłusty nikczemnik nie wiedział wtedy, że w świecie "Maneatera" rekiny mają pamięć jak słonie i jego dni zostały właśnie policzone.

Od tej pory jako dziecię-rekin (nie mylić z baby-shark), niczym Uma Thurman w "Kill Billu", podążać będziemy krwawym szlakiem czy raczej strumieniem zemsty. Najpierw musimy jednak zadbać o odpowiedni rozwój (czyt. pożywienie). Tego na szczęście w akwenach wodnych i okołowodnych nie brakuje. W nasze szczęki trafią żółwie, ryby mniej lub bardziej drapieżne, aligatory, inne rekiny oraz kąsek najsmaczniejszy – ludzie. Jeśli liczyliście na więcej fabuły, trafiliście pod zły adres. Owszem, dowiecie się, że morderca rekiniej mamy ma nową, sztuczną rękę zakończoną hakiem i żeby do niego dotrzeć, musimy przetrawić kilku jemu podobnych (przedstawionych w kiepskich cut-scenkach). Ale na tym koniec.

Najciekawszą postacią w grze jest... narrator, relacjonujący przebieg zdarzeń w sposób, którego nie powstydziłyby się kanały pokroju Discovery czy National Geographic. O angaż mógłby się ubiegać również w "Śmiechu warte" albo "Familiadzie" - suchość niektórych żartów sięga poziomów panów Karola Strasburgera i Tadeusza Drozdy.

Obraz

Znacznie więcej gra ma do powiedzenia pod kątem eksploracji. Popływamy w ściekach, po bagnach, przez zalaną elektrownię, zwiedzimy nadmorskie kurorty, lunapark, a wszystko w zmiennym cyklu dobowym i nie najgorszą oprawą. Pod wodą czekają dziesiątki znajdziek, wszystkie jednak oznaczone tak, że nie sposób ich przeoczyć. Ma to swoje zalety. Część z nich to swawolne nawiązania do popkultury: trafi się coś z filmu "Coś", "Cast Away: poza światem", nie mogło też zabraknąć "Titanica". O "Szczękach" nie wspominam – oczywista oczywistość. Wizualnie jest bardzo przyzwoicie, ale na PS4 Pro, gra potrafi niemiłosiernie chrupnąć. Zwłaszcza podczas walki.

A ta jest, hmm, nieoczywista. W zasadzie ogranicza się do ustawicznego "naparzania" jednego, góra dwóch przycisków. Fantazje o finezji można zostawić na plaży. Jest za to chaos, mnóstwo krwi, kończyn i wskakiwania na statki lub mola (zaskakująco satysfakcjonujące). Nasz dorastający rekin może też wyjść z wody na parę chwil. Miota się toto pokracznie, acz uroczo, siejąc przy tym masakrę pełną gębą.

Żeby pohasać po plaży nieco dłużej, trzeba rekina rozwijać. W końcu (co się jeszcze nie rzekło) to akcyjny RPG z krwi (głównie) i kości (mniej). I jedna z umiejętności to dłuższy pobyt wśród parawanów, mocniejsze zęby, lepszy sonar, a nawet wzmocniony pancerz. Im lepszy "ekwipunek", tym łatwiej będzie pożerać kolejnych kłusowników i oczyszczać mapy ze znajdziek.

Wyprawa do kolejnych regionów za każdym razem sprowadza się do tego samego: wpadamy, odhaczamy znaki zapytania na mapie, siejemy zgrozę wśród ludzi, przetrzebiamy populacje ryb, levelujemy, na końcu boss-zwierzę i boss-kłusownik. Ustępstw od tych norm nie stwierdzono. Przez to "Maneater" dość szybko z ekscytującego robi się wściekle powtarzalny. Nie sposób odmówić mu jednak odmówić uroku. To gra na tyle krótka, żeby nie zanudzić i dająca wystarczającą swobodę, żeby nasycić, jednocześnie tak łatwa, że w zasadzie przechodzi się sama.

Obraz

W czasach pandemicznych "Maneater" urasta do rangi czegoś więcej niż ciekawostki, ale nie mam wątpliwości, że w "tłustszych" latach zaginąłby w gąszczu produkcji ciekawszy i bardziej dopracowanych. Z drugiej strony, bije od niej dziecięca wręcz radość z zabawy. Tylko tyle i aż tyle.

Platformy: PC, PS4, Switch, XONE.

Producent: Blindside Interactive. Wydawca: Tripwire Interactive.

Data premiery: 22.05.2020.

Wersja PL: tak (napisy).

Minimalne wymagania PC: Intel Core i5-5300u 2.3 GHz, 8 GB RAM, karta grafiki Intel HD 5500 lub lepsza, 20 GB HDD, Windows 10.

Grę do recenzji podrzucił Koch Media Poland, polski wydawca gry. Graliśmy na PlayStation 4 Pro.

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Rebel Wolves potwierdza. Dawnwalker to ich debiutancka gra
Rebel Wolves potwierdza. Dawnwalker to ich debiutancka gra
Assassin's Creed Red to potężna inwestycja Ubisoftu. Jest przeciek
Assassin's Creed Red to potężna inwestycja Ubisoftu. Jest przeciek
DualSense V2 wycieka. Czyżby mocniejsza bateria?
DualSense V2 wycieka. Czyżby mocniejsza bateria?
Horizon Forbidden West na PC coraz bliżej. Nvidia wkracza do akcji
Horizon Forbidden West na PC coraz bliżej. Nvidia wkracza do akcji
Imponująca sprzedaż Cyberpunk 2077: Phantom Liberty. Liczby mówią wszystko
Imponująca sprzedaż Cyberpunk 2077: Phantom Liberty. Liczby mówią wszystko
Xbox Game Pass z mocnymi grami w styczniu. Potężne otwarcie roku
Xbox Game Pass z mocnymi grami w styczniu. Potężne otwarcie roku
Star Wars Outlaws: wycieka termin premiery. Ubisoft dementuje
Star Wars Outlaws: wycieka termin premiery. Ubisoft dementuje
PS5 rozbija bank. Imponujące wyniki sprzedaży
PS5 rozbija bank. Imponujące wyniki sprzedaży
The Day Before za niespełna tysiąc złotych. Nie, to nie żart
The Day Before za niespełna tysiąc złotych. Nie, to nie żart
Hakerzy ujawnili plany Insomniac Games. Sześć gier na liście
Hakerzy ujawnili plany Insomniac Games. Sześć gier na liście
PS5 Pro z własnym DLSS. Nieoficjalne doniesienia o planach Sony
PS5 Pro z własnym DLSS. Nieoficjalne doniesienia o planach Sony
Nie będzie The Last of Us Multiplayer. To już pewne
Nie będzie The Last of Us Multiplayer. To już pewne