Mam słabość do nagrań z wirtualnej wojny
Pisałem już wcześniej o ShackTac, grupie kilkudziesięciu graczy, którzy organizują sobie manewry w ARMA 2. Poniższy materiał pokazuje, co robili przez miniony rok.
18.12.2012 | aktual.: 21.01.2016 16:49
I tak od siedmiu lat. Robi wrażenie.
Za każdym razem gdy patrzę na tego typu nagrania to myślę sobie, że jasne, z jednej strony to strzelanie, przemoc i wojna, ciągle na celowniku (ha!) osób obawiających się negatywnego wpływu gier na graczy. Ale z drugiej, dzięki tej grze, kilkudziesięciu gości nauczyło się jak współpracować ze sobą, jak organizować sobie czas, aby się spotkać i w spokoju pograć. To nawet cenniejsze niż lepszy refleks czy celność.
Myślicie, że to takie łatwe? Spróbujcie umawiać się regularnie z czwórką znajomych na partyjkę jakiejś mniejszej drużynowej gry sieciowej. Im jej członkowie są starsi, tym gorzej, bo więcej obowiązków. Horror.
Konrad Hildebrand