Maluch Racer
Maluch Racer
Kilka miesięcy temu imperialny serwis Wirtualnej Polski opublikował demo freeware'owej gry komputerowej Maluch Sim. Powstała ona w Polsce, w całkowicie amatorskich warunkach. Zawierała przedpotopową, choć trójwymiarową grafikę, dwa niezbyt rozbudowane tory oraz trzy modele nieśmiertelnego killera polskich szos, jakim był w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych słynny FIAT 126p. Mimo licznych wad oraz problemów pojawiających się przy próbie uruchomienia dema na niektórych konfiguracjach sprzętowych, program spodobał się graczom. Nie dość bowiem, że wywołał u starszych graczy potok łez (ach te sentymenty!), to jeszcze czarował grywalnością. Zastosowany model jazdy nie miał nic wspólnego z rzeczywistością - przypominał ten z Taxi Challenge - jednak wyzwalał adrenalinę. Ostre zakręty, poślizgi i manewry wykonywane na najwyższym, czwartym biegu bawiły jak za starych, dobrych czasów, kiedy człowiek wciśnięty pomiędzy siedzenie a dach przedzierał się w ciasnym kaszlaku przez ulice pełne poldków, ad, 125p, syren i zaporożców. Nic dziwnego, że program został ściągnięty blisko 70 tysięcy razy, a jego gorącą zapowiedź (bodajże pierwszą w Polsce) przeczytało niewiele mniej osób. Dość szybko Maluch Sim pojawił się też na płytach dołączonych do polskich magazynów komputerowych, takich jak Click! czy CD Action. Autor gry, Mateusz Ryczko, prywatnie student Politechniki Warszawskiej na Wydziale Mechanicznym Energetyki i Lotnictwa, mógł cieszyć się z sukcesu, o jakim wielu domorosłych programistów może jedynie pomarzyć.Dalszy ciąg był łatwy do przewidzenia. Po utalentowane ręce programisty ustawiła się kolejka wydawców, którzy poczuli pismo nosem i stwierdzili, że na Maluch Simie można zarobić. Najskuteczniej o łapki Mateusza walczyli właściciele Hurtowni PLAY, wydającej od jakiegoś czasu niskobudżetowe produkcje w bardzo atrakcyjnych cenach. Nowopowstała firma PLAY Publishing, mająca na swym koncie dwie platformówki (dwuwymiarowy Spidi i trójwymiarowy Pingwinek Kelvin), dość szybko zakontraktowała sobie wydanie prostej samochodówki Maluch Racer. Gra trafi do sklepów i kiosków - w ramach serii MaxGame - w połowie sierpnia i będzie kosztować niecałe 20 złotych. Na rynku pojawi się też edycja specjalna, pudełkowa, droższa o 10 złotych, zawierająca m.in. samochody brytyjskie (Morrisy). Co pojawi się w programie? Oprócz ulepszenia grafiki i wyeliminowania wielu błędów autor zdecydował się bardziej zróżnicować cztery dostępne samochody. Zadecydował, że będzie się je zdobywać wraz z postępami w Poprawił też model jazdy i dorzucił wiele drobnych detali, takich jak szybkościomierz, ulepszone edytory czy nowe menu. Wśród lokacji, jakie pojawią się w grze, znajdzie się przeciętna polska wioska z krowami, chatami krytymi słomą i furą napędzaną koniem niemechanicznym. Gdzieś z boku przeleci Autosan, będzie też sklepik i rdzennie polskie drzewa (żadnych oklepanych palemek!). W "Maluch Racer" pojawi się też Mińsk Mazowiecki. Bardzo ciekawie zapowiada się poziom warszawski. Będzie w nim można zwiedzić okolice Zamku Królewskiego z kolumną Zygmunta III Wazy oraz Starówkę wraz z pomnikiem Syrenki. Na ulicach pojawią się też nowe samochody, m.in. Mercedesy, Polonezy i Fiaty. Wyścigi toczyć mają się z wieloma przeciwnikami prowadzącymi swe wozy w diametralnie różny sposób.Oczywiście nie należy spodziewać się przeboju na miarę Colin McRae Rally 3. Gra Maluch Racer będzie produkcją budżetową, mającą zagwarantować parę godzin niezłej zabawy za - jak to się mówi w reklamach - rozsądną cenę. I zapewne tak się stanie... ja sam mam ochotę raz jeszcze zasiąść za kierownicą kaszlaka i podyrdać na zieloną łączkę.