Mało nie spowodował tragedii bo myślał, że żyje w Silent Hill
Jak donosi internetowy Chip, 35-letni pacjent szpitala psychiatrycznego w holenderskim Zwolle mało nie spowodował tragedii, gdyż ubzdurał sobie, że jest bohaterem w Silent Hill. W popularnym japońskim horrorze wszak sytuacja ze szpitalem była podobna, dlatego też Jan H. zszedł do podziemi placówki by poszukać... szczoteczki do zębów.
31.10.2009 | aktual.: 13.01.2016 17:18
Podobnie jak w grze w podziemiach szpitala znalazł masę przełączników. Odpowiednie ich przełączenie w grze spowodowałoby otrzymanie ww. przedmiotu co umożliwiało rozwiązanie zagadki. Rzeczywistość okazała się jednak mniej fantastyczna i działania Jana H. doprowadziły do awarii elektrycznej w szpitalu. Na szczęście pacjentom podłączonym do respiratorów nic się nie stało, za to z windami personel placówki miał sporo problemów. Pacjentowi nie grozi odpowiedzialność karna, gdyż sąd uznał go, chyba całkiem słusznie, za niepoczytalnego.
Swoją drogą przekonanie o tym, że żyje się w świecie Silent Hill już samo w sobie musi być sporą karą.