Maleńki trolling z Animal Crossing był tylko wstępem do zapowiedzi zupełnie nowej odsłony na Switcha
No i zaciągniecie kredyt już w przyszłym roku.
Och, jakie śmieszkowanie. Pokazanie pracującej w pocie czoła Isabelle zostało przez wszystkich odczytane tak samo: „Animal Crossing na Pstryczku”. Pstryczek był tymczasem co najwyżej w nos - chodziło o Super Smash Bros. Ultimate. Jedna z ikon antropomorficznego świata setek obowiązków dyszących groźnie w kark dołączyła właśnie do największej gry okołomordoklepkowych w historii. No fajnie, wiadomo, że przed nami jeszcze kilka zaskoczeń związanych z rosterem w Smashu, które (stawiam piwo!) zakończy wyczekiwany przez wszystkich w tym momencie Waluigi. Ale hm, co to tam pod koniec…?
Isabelle in Super Smash Bros. Ultimate - Reveal Trailer
I jest. Zajawione w bardzo fajny sposób, wycelowane w 2019 rok, noszące (być może) tytuł Welcome to Animal Crossing. Poza tym absolutnie nic. Żadnego gameplayu, żadnych uspokojeń, większych konkretów. Można to interpretować tak, że gra zadebiutuje na szarym końcu przyszłego roku i jeszcze doczeka się wielu materiałów, albo tak, że… w zasadzie nie trzeba niczego pokazywać. Animal Crossing zmienia się wolniej od Pokemonów czy Assassin’s Creed w najgorszych czasach.
Ciekawe, czy Metroida i Bayonettę uda się również wypchnąć do sklepów w 2019? Bo jeśli tak… No, byłby to „fajny” okres dla Pstryka.