Maj będzie najgorętszym miesiącem roku - przeciek daty premiery Overwatch tylko to potwierdza
To co wybierzecie po majówce? Nową grę Blizzarda, Uncharted 4, może Mirror's Edge Catalyst? Nie? Wolicie Dooma? A to jeszcze nie wszystko...
Czujni NeoGAF-ianie ponownie zobaczyli i przy okazji uchwycili coś, co nie powinno być widoczne dla zwykłych śmiertelników - reklamę Overwatcha na amerykańskim IGN-ie z wielkim napisem "Your watch begins 05.24.16" ("Twoja zmiana zaczyna się 24 maja 2016"). Przedwcześnie umieszczony banner został już oczywiście zdjęty, ale wiadomo - w internecie nic nie ginie. Możemy zatem całkiem spokojnie zakładać, że Overwatch będzie miało swoją premierę w maju. Raczej mało realne jest, że tak konkretna data byłaby tylko zapychaczem.
Jeśli przyjrzycie się dokładniej, zobaczycie jeszcze jeden ważny szczegół - zamówienia przedpremierowe Overwatch dadzą wcześniejszy dostęp do otwartej bety, która rozpocznie się 3 maja. Tak, wiem, to straszne, Blizzard ewidentnie ignoruje polską majówkę. Musi być też uspokojony wszystkimi dotychczasowymi testami, skoro zamierza odpalić otwartą betę tak krótko przed oficjalną premierą gry. Zainteresowanie z pewnością będzie ogromne.
Cóż, ani trochę mnie to nie dziwi - podczas zeszłorocznego Gamescomu miałem okazję zagrać dwa mecze jako McCree oraz Zenyatta i po ich skończeniu wiedziałem jedno: że bardzo chętnie zagrałbym następne. Rozgrywka dawała dużo frajdy, cieszyła szalona różnorodność postaci i ich umiejętności. Jeśli gra będzie sprawiać równie dużo radości po dwudziestu albo dwustu meczach - Blizzard ma kolejny hit (czy ktoś w to tak naprawdę wątpi?).
Premiera 24 maja 2016 roku oznacza nie tylko święto dla fanów gier Zamieci - pokazuje też, że maj zamienia się w absolutnie zwariowany miesiąc pod względem premier. Bogatszy niż Sknerus McKwacz i gorętszy od Superhota - gdyby doszedł tam jeszcze jeden potencjalny hit, to chybaby eksplodował. Spójrzcie sami, jak to będzie przebiegać:
- 3 maja - Battleborn
- 10 maja - Uncharted 4: Kres Złodzieja
- 13 maja - Doom
- 24 maja - Overwatch
- 26 maja - Mirror's Edge Catalyst
A to przecież nie wszystko - podałem tutaj te absolutnie najgorętsze premiery. Oprócz tego dużymi, dobrymi tytułami mogą okazać się również Homefront: The Revolution (17 maja), Sherlock Holmes: The Devil's Daughter (27 maja) czy One Piece: Burning Blood (31 maja w USA, a 3 czerwca w Europie). Przynajmniej Dark Souls 3 wychodzi w kwietniu...
Należy jednak pamiętać, że ten stan rzeczy może jeszcze ulec zmianie. Nie zdziwi mnie np. obsuwa Battleborn - premiera w dniu rozpoczęcia otwartej bety Overwatcha może być zabójstwem nowej gry Gearbox. Możliwe, że studio przesunie datę, żeby chociaż trochę opadł kurz po ekscytacji tytułem Blizzarda. Przy okazji mieliby dodatkowy czas na szlify. Szokiem nie powinien być też scenariusz, w którym Doom pojawia się nieco później. Mirror's Edge Catalyst i Uncharted 4: Kres Złodzieja zostały już przesunięte, więc zakładałbym raczej, że te pozycje pozostaną na swoim miejscu.
Tak czy inaczej nawet jeśli usuniemy z tej listy jeden tytuł, maj wciąż jawi się jako absolutna bomba. Hmmm, Doom mnie nie jara, zatem dwa tygodnie powinny wystarczyć, żeby skończyć Uncharted, a potem trzeba będzie zdecydować się, czy wsiadać do rozpędzonej ciuchci Overwatcha czy jednak postawić na singlowe przeżycia z Faith. Osobiście wybiorę raczej parkour w Mieście ze Szkła (mam stamtąd zbyt miłe wspomnienia), ale Overwatch też niewątpliwie doczeka się w końcu swoich pięciu minut.
A jak wyglądają Wasze plany? Może lepiej olać w tym roku majówkę i ciężko harować, żeby zarobić na te wszystkie frykasy?
[źródło: NeoGAF]