Magicka 2 - nas, kolegów, magią?! I prądem?! I ogniem?! I kolcami lodu?!
Magicka była dotychczas była tytułem na PC i choć dało się grać w kilka osób przy jednym monitorze, to chyba mało kto tak robił. Wraz z premierą na PS4 magowie na dobre trafiają na wielkie telewizory i narobią tam niezłego zamieszania.
15.08.2014 | aktual.: 07.01.2016 15:45
W poszukiwaniu magii Mało brakowało, a na pokaz Magicki 2 i innych gier wydawanych przez Paradox bym nie dotarł. Firma nie istniała w katalogu i na mapkach targowych, nie miałem też namiarów w mailu. Dzięki znajomym dowiedziałem się, że trzeba iść na koniec hali 9., a potem do... baraków na zewnątrz. Wyszedłem. Baraki miały logo ESL i były garderobami e-sportowców. Skonfundowany wróciłem do hali, zauważyłem miejsce, gdzie można było pograć w Pillars of Eternity i spytałem pracownika, gdzie jest reszta Paradoksu. Wyprowadził mnie na te same baraki i wskazał metalowe schodki na górę...
Szukamy pokazów Paradoksu...
Peter Cornelius, jeden z twórców Magicki 2, nie wiedział, dlaczego właściwie tak wyszło, sam zresztą padł ofiarą linii lotniczych, które zgubiły mu bagaż. To wyjaśniło też, czemu nie było znaków wskazujących drogę do firmy - miały być, ale zaginęły z częścią bagażu. Mimo tych wszystkich przeciwności ekipa Paradoksu tryskała energią, a Cornelius nie ukrywał swojego entuzjazmu w temacie Magicki 2.
Udało się!
Magia robi wrażenie Forma pokazu: krótka opowieść o grze i możliwość pogrania w kooperacji: w sumie ok. 30 minut.
Przez chwilę go nie rozumiałem, bo na ekranie widziałem z grubsza tę samą grę. Wrażenie wtórności ustąpiło, gdy pokazał nam, jak wygląda w ruchu. Magicka 2 ma nowy silnik, bitsquid (na nim działa też nastawione na pojedynki Magicka: Wizard Wars), który pomoże jej zabłysnąć także na PlayStation 4. Poprawia fizykę np. kawałków ciał rozczłonkowanych wrogów, efekty świetlne oraz kod sieciowy. Zachowano jednak kreskówkowy styl graficzny, bełkotliwy język magów (Cornelius wspomniał, że często pytają go, czy to szwedzki dialekt), żarty z popkultury i wampira Vlada, który znów jest nieformalnym narratorem opowieści. A przede wszystkim zachowano dziką magię - chyba nawet jeszcze dzikszą, bowiem gra osadzona jest po Magicce i Wizard Wars, a jej fabuła zakłada, że wielką wojnę magów przetrwali tylko ci najbardziej nieprzewidywalni, by nie rzec szaleni.
Jak ta magia działa? (weterani mogą pominąć) Gry na konsolach jeszcze nie było, pewnie zyska w ten sposób nowych fanów. Dla nich pozwalam sobie nieco przybliżyć system magii. Wielu czytających pewnie zna go na pamięć, ja też, ale nie narzekam, bo go uwielbiam, cały tekst mu kiedyś poświęciłem.
Magia w tej grze to nie wycelowanie i kliknięcie, by rzucić czar. To konieczność złożenia zaklęcia samemu i rzucenia go w odpowiedni sposób. W drugiej części powraca osiem elementów: ogień, woda, ziemia, mróz, prąd, promień śmierci, promień życia i tarcza. Do pięciu z nich można złożyć w czar i rzucić go na cztery sposoby: we wroga/sojusznika, na siebie, obszarowo i na broń. Ziemia i ogień dają płonący głaz - kulę ognia. Magia śmierci formuje żywioł w promień - dorzućcie do niej mróz i prąd, by dostać szokująco-spowalniający laser strzelający przez cały ekran. Tarcza i ziemia rzucona na maga stworzy kamienną zbroję, a obszarowo: kamienny mur. Który może płonąć. Niektóre elementy znoszą się wzajemnie, nie da się stworzyć promienia życiośmierci, ale już parę z wody i ognia owszem. Albo leczącą wodę. Albo osłonę z zamieci. Albo lodowe kolce. Albo płonący miecz. Są jeszcze tzw. Magicks - czary uniwersalne, które składa się w określonej kolejności, by otrzymać np. wskrzeszenie czy przyspieszenie.
Magicka 2
Jak łatwo się domyślić, składanie tego w trakcie walki to trudna sprawa - Magicka jest szybka jak hack'n'slashe, potworów dookoła nie brakuje. Pomylić się można tu równie łatwo jak mylili się magowie w powieściach czy filmach wykrzykujący inkantacje. Jedna zła sylaba i po czarodzieju. Akcje niedoświadczonych magów są nieprzewidywalne, a i doświadczonemu zdarza się wpadka - czuć, że magia jest siłą, którą momentami ciężko ogarnąć. Promień magii śmierci zamiast leczącej? Zrzucenie sobie na głowę skały zamiast otoczenia się kamienną tarczą? Próba wyzwolenia pioruna w mokrej szacie? Przyjacielskie przypieczenie przyjaciela, któremu chciało się wysuszyć szatę? Wszystko tu jest, a będą i nowe elementy. Teraz płonąca skała ciśnięta w zbyt blisko stojącego przeciwnika odbije się w maga.
Świeża magia Fani rzekną: „OK, to wszystko już było”. Można było pograć na padzie także na PC i mylić się dwa razy częściej podczas nauki obłożenia klawiszy, ale gdzie są prawdziwe zmiany? Jest ich kilka.
Rozwinięto aspekt odblokowywania broni i kosturów, których w „dwójce” ma być więcej i mają być bardziej różnorodne. Tak samo jak i szaty. Dostaną większy wpływ na rozgrywkę, Magicka 2 stanie się bardziej grą RPG. Gracz będzie miał też możliwość zdobycia chowańca - małego, nieśmiertelnego stworka towarzyszącego, który da mu jakiś bonus przydatny w walce lub eksploracji.
Magicka 2
Pojawi się też częściowa destrukcja żywszego i ładniejszego otoczenia. A dla fanów wielokrotnego przechodzenia gry - artefakty, które modyfikują rozrywkę na plus lub minus. Można zwiększyć przeciwnikom poziom życia, zmienić ich podatność na jakiś żywioł albo wręcz przeciwnie: wzmocnić magów. Podobny system funkcjonował w Bastionie i Cornelius przyznał, że to dobry punkt odniesienia - do czegoś podobnego dążą. Choć dodali do tego Magickowy humor - jest artefakt, który włącza sitcomowy śmiech w tle.
Na koniec czekało nas sprawdzenie najfajniejszego trybu Magicki 2. Obok telewizora leżały 3 pady od PlayStation 4. Można grać też po sieci, ale wtedy odpada wesołe przekrzykiwanie się, gdy ktoś kogoś trafi czarem ofensywnym - friendly fire jest zawsze włączony. Kooperacja lokalna daje grze zupełnie nowy wymiar - choć była i na PC, to nowy silnik i wielki telewizor dodają jej rozmachu. Twórca nie był jeszcze pewny, czy kooperacja lokalna będzie też w dwójce na PC, teoretycznie powinna.
Na pokazie drużyna była z nas niczym z Pratchetta. Twórca, ekspert od gry, ale ciężko doświadczony przez zgubiony bagaż. Redaktor, który nigdy w grę nie grał. I ja, weteran „jedynki”, ale po raz pierwszy grający w serię na padzie. Niezależnie od tego, jak nam szło, była masa śmiechu. Cztery elementy przyzywa się przyciskami z symbolami na padzie. Drugie cztery tymi samymi guzikami, ale po przełączeniu L1. Łatwo o tym przełączeniu zapomnieć i przyzwać zupełnie co innego. Samo rzucanie gotowych czarów jest fajnie zrealizowane, bo gra się jak w strzelankę na dwie gałki - lewą chodzi, prawą celuje czarami (niektóre dostały celownik). Jednak już po chwili pad staje się bardzo wygodny. Cornelius zdradził zresztą, że część pierwsza też projektowana była z myślą o obsłudze wyłącznie padem, ale potem zdecydowano się na klawiaturę i mysz. W „dwójkę” też można nimi grać - na PC oczywiście.
Choć na początku szło nam tak sobie, to czar wskrzeszania był pod ręką. Nowy szybko nadrobił, bo nie miał naleciałości, ja pojąłem sterowanie padem i nagle zaczęło nam iść bardzo dobrze. Gdy pokonaliśmy ostatniego bossa w śnieżnej lokacji, Cornelius stwierdził, że jesteśmy drugą grupą, która zaszła tak daleko. Po czym włączył wyzwanie specjalne z ognistymi potworami odpornymi na ogień. I z nimi się uporaliśmy.
Wychodząc z pokazu poczułem dziwną potrzebę zainstalowania znowu Magicki. Jakoś muszę umilić czas do 2015, gdy Magicka 2 ukaże się na PC i PS4. Spróbujcie, po niej inna magia straci swoją magię.
Paweł Kamiński