Magia "Annihilation" wiecznie żywa. Planetary Annihilation udało się zebrać na Kickstarterze pełną sumę
I to w 15 dni! "Duchowy spadkobierca" Total Annihilation powstanie.
Za Planetary Annihilation odpowiada studio Uber Entertainment, złożone z osób, które pracowały zarówno przy Total Annihilation, jak i Supreme Commander. Z tym "duchowym następcą" to lekka więc przesada, ale koniec końców PA też ma być grą o wojnach robotów w odległej przyszłości.
To co najbardziej intryguje, to skala planowanych działań wojennych. Zamiast płaskich map, wojna toczyć będzie się na całych planetach. A planety, jak to planety, są kulami, więc można przeciwnika zajść z każdej strony i samu zostać zaskoczonym. Na dodatek, atak może przyjść także z kosmosu, bo na innej planecie wróg może mieć swoją drugą bazę. Polem walki ma być cały układ planet.
Twórcy deklarowali, że potrzebują 900 tysięcy dolarów, bo wydawcy niechętnie patrzą na gry z gatunku strategii czasu rzeczywistego. Jeśli pół roku temu przy Wasteland 2 wydawało się, że to duża suma (Double Fine na swoje Adventure chciało "jedynie" 400 tysięcy), tak teraz fani zrzucili się na nią w dwa tygodnie.
Zostało więc jeszcze 15 dni zbiórki. Twórcy czekają na kolejne datki, aby wzbogacić grę o kolejne opcje: jeśli uzbiera się 1,1 miliona dolarów, do PA zostaną wprowadzone jednostki morskie (i wodne planety); jeśli 1,3 miliona, planety gazowe i ciekawsze jednostki orbitalne. Następnie "stopnie" nie zostały jeszcze ujawnione.
Tak też, budżet został zabezpieczony, teraz pozostaje czekać na gotową grę. Choć to zajmie sporo czasu.
Źródło: Kickstarter
Konrad Hildebrand