Mafia III - zapowiada się efektowny mix najlepszych cech poprzednich gier z tej serii, Drivera i GTA V
Po zachwycie prezentacją Mafii III niepokoi mnie tylko jedno - dlaczego na dwa miesiące przed premierą nie pozwolono nam zagrać?
19.08.2016 14:41
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Na chyba 200-calowym telewizorze i nagłośnieniu, którego stoisku 2K w strefie biznesowej pozazdrościć może niejedno kino, grał jeden z producentów Mafii. Prezentacja odbywała się więc na żywo, nie było miejsca na wciskanie graczom kitu i inscenizowanie jakichś niemożliwych do zrealizowania po premierze akcji. Prezenter oczywiście starał się grać ładnie - inaczej się przechodzi grę, a inaczej ją pokazuje, ale było widać, że to gameplay na żywo. Tu ciśnięty siłą odrzutu przeciwnik nie rozbił sobą tak ładnie okna jak tego chciał gracz. Tam prezenter zapomniał się i wybiegł na solówkę z nieprzeładowanym karabinem. Z dwojga złego wolę takie pokazy niż pieczołowicie wyreżyserowane filmy z rozgrywką puszczane z playera wideo.Najbardziej lubię jednak samemu pograć, a tego niestety nie dało się zrobić. Nie chcę doszukiwać się tutaj teorii spiskowych i zgaduję, że po prostu ciężko byłoby zrobić dobre demo sandboksowej gry. Nie jest to nierealne, wszak nawet Wiedźmin 3 był swego czasu grywalny na targach, ale czasochłonne już tak, a skoro premiera ma być w październiku, to cała moc przerobowa idzie pewnie w szlifowanie finalnego kodu, a nie wycinanie z niego jakichś fragmentów.GTA V nie doczekało się i już raczej nie doczeka single'owych dodatków fabularnych, wydawca skupia się na przynoszącym ogromne dochody trybie online. Patrząc na Mafię III przestaję tego żałować. Niby wróciłbym jeszcze do Los Santos, ale w sumie po co, skoro New Bordeaux zapowiada się tak klimatycznie? Ogromna przestrzeń podzielona została na dziesięć zróżnicowanych dzielnic. Od zielonych terenów podmiejskich, bagien, po których można pływać motorówką, po pierwsze amerykańskie drapacze chmur. Pierwsze, akcję gry umiejscowiona wszak w latach 70., co przekłada się nie tylko na (wzorowaną Nowym Orleanem) architekturę, ale też ubiór postaci, design samochodów czy muzykę.Przejażdżka klasycznym Mustangiem w akompaniamencie "White Rabbt" Jefferson Airplane z miejsca awansowała Mafię III do ścisłej czołówki moich najbardziej oczekiwanych gier 2016 roku. 2K wykupiło sporo kultowych kawałków, ja zastanawiam się jednak, czy wykorzystano też nowoorleańskie jazzowe rytmy. Czerpiąca z lokalnego folkloru ścieżka dźwiękowa inFamous 2 to wciąż jedna z lepszych rzeczy, jak przydarzyła się muzyce w grach wideo.Piękne miasto, kultowe samochody, przebogaty wachlarz ruchów głównego bohatera. Właśnie dlatego tak żałuję, że nie mogłem tego przetestować sam. Jako sierota po serii Driver i The Getaway, jestem strasznie ciekawy jak będzie się tu prowadziło fury. Watch Dogs czy Sleeping Dogs pokazały, że dobrze zapowiadającą się grę można zniszczyć (między innymi) resorakowym modelem jazdy.
Bardzo bym nie chciał, żeby tutaj tak było, ale zawsze pozostaje ten cień niepewności. Mafia III to niby kolejna odsłona serii, w gruncie rzeczy nie ma wiele wspólnego z czeskimi poprzednikami, a za jej kształt odpowiada inny developer na innym kontynencie.
Nie wiem też jak się w Mafii strzela, patrząc na gameplay wygląda to jednak imponująco. Dynamiczny system osłon z brutalnymi, nawet trochę za bardzo, finiszerami to co, co mi się podoba. Tylko właśnie te wykończenia - po co wbijać komuś nóż trzy razy w głowę? Na ile znam anatomię człowieka, jedno dziabnięcie w zupełności by wystarczyło. A tak to Franklin dźga jakiegoś nieboraka, krew tryska, a inni gangsterzy nagle zastygają w oczekiwaniu, aż odegra się cała animacja.Trochę dziwne i efekciarskie. Na szczęście inne wykończenia są szybsze. Strzał z kilku centymetrów z dubeltówki, nadepnięcie twarzy leżącego. Jest wyraziście, a całokształt wrażenia dopełnia przepiękna animacja postaci i dopracowane ragdolle przeciwników. Jest ogromna różnica w co i czym trafimy pechowca. Ci potrafią się też efektownie przewracać czy przelatywać przez okna.Mafia zawsze była świetną grą akcji z mocną fabułą i słabym sandboksem. Prezentacja sugeruje, że tym razem będzie inaczej i oprócz solidnej dawki akcji warto będzie też pojeździć sobie po mieście, a nie po prostu dojeżdżać do kolejnych misji fabularnych. Zostaje jeszcze pytanie o fabułę - ta póki co zapowiada się sztampowo, koncentrując się na tarciach między Afroamerykanami i włoską mafią, ale nie wierzę, że deweloper nie przygotował czegoś ekstra. Tytuł i pamiętne finały dwóch poprzednich odsłon przyzwyczaiły nas to dobrych twistów, byłbym więc rozczarowany, gdyby tutaj było inaczej.