Mafia III najszybciej sprzedającym się tytułem w historii 2K? Teoretycznie, bo jest duży haczyk
Wynik z początku szokował, potem stał się sensowniejszy.
Kilka dni temu Paweł pisał o liście anonimowego dewelopera z Irrational Games, z którego wynikało, że Mafia III nie sprzedała nawet miliona egzemplarzy, a żeby 2K wyszło na zero, musiałoby pójść 8 milionów kopii. Wyglądało to bardzo źle. Dzisiaj więc, gdy z raportu finansowego wynikło, że Mafia III jest najszybciej sprzedającą się grą w historii 2K i nabyto ponad 4,5 miliona egzemplarzy w pierwszym tygodniu, brwi poszły nam do góry. Łoł, serio? Czyli tamto to była bujda?
Ale spokojnie. Wyszło na to, że owszem, sprzedano ponad 4,5 miliona egzemplarzy w pierwszym tygodniu, ale do sklepów. Nie wiemy zatem, ilu ludzi faktycznie kupiło grę. 2K na tym "najszybciej sprzedającym się tytule", który rzekomo pokonał i Borderlands, i NBA 2K, i nawet BioShocka, nie zarobił kokosów. Jeśli gra zacznie kurzyć się na półkach, prawdopodobnie nastąpią zwroty. A biorąc pod uwagę, że gra, najogólniej mówiąc, zawiodła, kurz już prawdopodobnie się zbiera. Podano też wynik z pierwszego tygodnia, kiedy recenzenci dopiero wgryzali się w tytuł. Oznacza to tyle, że nikt nie wiedział, czego oczekiwać, a pociąg hype'u zasuwał na pełnych obrotach.
SteamSpy podaje, że grę posiada ponad 338 tysięcy użytkowników. Kiedy dodamy do tego konsole, informacje z anonimowego listu dewelopera wciąż pozostają wysoce prawdopodobne i można zakładać, że z 4,5 milionów egzemplarzy umieszczonych na półkach sklepów - zarówno prawdziwych, jak i wirtualnych - sprzedano niecały milion. Cieszy Was taka perspektywa?
Paweł niepokoił się, że to rzuca cień na przyszłość tej wyjątkowej serii. Ja też mam mieszane uczucia. W Mafię III gram bowiem od dwóch tygodni z zupełnie prywatnych pobudek. Nikt mnie do tego nie zmusza, nie przykłada giwery do skroni, nie muszę pisać żadnych recenzji, artykułów... Po prostu chciałem w to zagrać mimo wszystkich ostrzeżeń, bo zbyt mocno przyciągał mnie klimat New Bordeaux, bogata muzyczna biblioteka i ponoć świetnie napisana historia.
Ostatecznie bawię się naprawdę nieźle, choć do gry faktycznie w pewnym momencie podchodzi się jak do harówy, za którą dostajemy wypłatę w postaci bardzo dobrych misji fabularnych. Ale nawet w trakcie harówy jadę przez mokradła, słuchając Animalsów, znajduję archiwalnego Playboya z 1968 albo czyszczę magazyn gangsterów za pomocą pistoletu z tłumikiem... i wtedy bawię się świetnie.
Ta gra ma swoje momenty, choć faktycznie bywa niewdzięczna. Dałbym jeszcze jedną szansę Hangar 13 i zagrał w ich Mafię IV, bo umieją budować postacie, historie oraz atmosferę i nie boją się kontrowersji. Teraz musieliby tylko zainwestować w lepszych projektantów samej rozgrywki. Tylko że biorąc pod uwagę mroczne prognozy i ogromne koszty Mafii III, prawdopodobnie drugiej szansy nie dostaną. 2K próbuje pokolorować rzeczywistość wielkimi liczbami egzemplarzy sprzedanych do sklepów, ale gdyby podzielił się liczbą graczy, którzy faktycznie w nową Mafię zainwestowali, mogłoby nie być już tak barwnie.
Patryk Fijałkowski