Trzeba przyznać, że firma już nie zaprząta sobie głowy nieszablonowym reklamowaniem GTA V. Niby każda promocja gry, o której wszyscy słyszeli przy okazji dwukrotnej premiery na konsolach mogłaby wydawać się wyrzucaniem pieniędzy w błoto. Ale dwa tygodnie przed przekładaną kilkukrotnie premierą dawać graczom zaledwie minutkę materiału?
No, ale z taką nazwą i dorobkiem można chyba trochę pogwiazdorzyć, poświęcają kreatywność na myślenie o przyszłości.
Maciej Kowalik