Lubicie walkę wręcz? W Fable: The Journey jej nie będzie
Tak przynajmniej twierdzi Peter Molyneux. Co wcale nie oznacza, że gra będzie strzelaniną na szynach. Wcale nie.
11.08.2011 | aktual.: 06.01.2016 12:11
W najnowszym Fable walka będzie opierać się na walce na odległość i miotaniu magicznych pocisków we wrogów.
Mogliśmy zrobić walkę wręcz i bronią, ale jedną rzeczą, której w niej nie cierpię - i broni palnej zresztą też - jest fakt, że człowiek oczekuje, że poczuje odrzut czy wstrząs. Dźwięk i obraz nie wystarczają, by poczuć, że trafiłem w coś mieczem. Mogliśmy zrobić to, co dobrze zrobili twórcy Zelda: Twilight Princess - to, co pojawiało się na ekranie było najważniejsze i satysfakcjonujące. Ale mi marzyło się, by ludzi uczynić potężnymi, by poczuli potęgę w swoich rękach. W przypadku magii to możliwe, bo nie masz w umyśle żadnego wzorca tego, co ma się wydarzyć. Cóż, wygląda na to, że pozostanie machanie rękami i ciskanie kul ognistych. Ale czy te argumenty Was przekonują?
Paweł Kamiński