Lubicie nostalgię? Łapcie teaser Kangurka Kao. W głównej roli krab (nie crap)
Powrót Kangurka i emocje, jakie wywołuje w sieci, to dla mnie pewna zagadka. Ale po co się przejmować, w graniu najważniejsze są przecież gry.
02.09.2020 | aktual.: 03.09.2020 16:37
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Dominik co prawda rozchodniaczkował temat, ale czemuż by nie napisać kilku słów więcej o pociesznym kangurku?
Ale zacznijmy od zajawki. Kangurek Kao co prawda w nim nie występuje (w końcu to tylko teaser), ale twórcy wpuścili na pierwszy i drugi plan stado krabów i szczyptę humoru rodem z "Raymana".
Kao the Kangaroo - Holy crab! Wishlist now!
Pełna wersja nadchodzi w 2021 roku. Oprócz standardowego okładania wrogów rękawicami studio obiecuje też "mroczne moce" oraz "poruszającą historię". W jej ramach mamy odnaleźć swoją zaginioną siostrę i dowiedzieć się, co się stało z nie mniej zaginionym ojcem.
"Kangurek Kao" to w zasadzie jeden z najciekawszych powrotów zza grobu ostatnich lat. Niby trochę jest w polskim gamedevie produkcji "kultowych", które spędzał sen z oczu czy to dzieciakom pokolenia 8-bitów, czy młodym pecetowcom z przełomu milenium. I może właśnie nadeszła idealna chwila, żeby chwycić dziś już dorosłych ludzi za serduszka.
Zresztą Tate Multimedia to ciekawa firma. Zaczynała od "polskiego Raymana" w 2000 roku, wyszły łącznie cztery części "Kangurka Kao", a w tym edycja na Xboxa, PS2, GameCube'a(!), Segę Dreamcast(!) czy "Kao Challengers" przeznaczone wyłącznie na PSP (wciśnij [F] dla mobilków Sony).
Przez lata studio poświęciło się tworzeniu gier już mniej wystrzałowych gier dla młodszego odbiorcy, ale wyróżniało ich z pewnością to, że Tate celowało w mobilki - PSP i Nintendo DS. A w takie "The Saddle Club" (gra o konikach) nawet sam grałem i pisałem na potrzeby nieodżałowanego periodyku "Komputer Świat GRY: Dla dzieci".
W 2013 Tate przerzuciło się na tworzenie klona słynnych "Trialsów" pod tytułem "Urban Trial Freestyle". Powstały dwie części, a z nich wyewoluowało ciekawe "Steel Rats". Ostatnia gra połączyła trochę trialsowej mechaniki z platformerem. Ciekawy koncept - graczom się spodobał (tym, którzy wystawiają oceny), mediom tak średnio-dobrze.
Co dalej? Mam poczucie, że studio poważnie się przykłada do projektu i czeka nas coś znacznie lepszego, niż proste żerowanie na sentymencie. Czekamy na wideo z rozgrywki.