Lovely Planet nie wygląda jak typowa strzelanka

Macie dość zombie, kosmitów i terrorystów? Dobrze trafiliście.

Choć wygląda jak sen radosnego malarza, to twórcy Lovely Planet mówią o swojej grze bardzo serio: chcieli wrócić do tego, co w FPSach najfajniejsze. Nie uświadczycie tu chowania się za murkiem i czekania, aż wyskoczą wrogowie. Esencją rozgrywki jest ciągły ruch, superskoki i sianie dookoła nieskończonymi nabojami. Przed Wami napakowane sekretami setki poziomów w pięciu światach. Oraz trochę rekordów do pobicia.

To może być całkiem zabawne. Tylko czemu te zwiastuny są takie niepokojące...?

[via Polygon]

Paweł Kamiński